W Rosji wybiorą marionetkę, nie trenera. To działacze będą podejmować kluczowe decyzje

Materiały prasowe / cev.lu
Materiały prasowe / cev.lu

Następca Władimira Alekno będzie pracował z reprezentacją Rosji na warunkach, jakich nigdy nie przyjąłby szkoleniowiec Zenitu Kazań. Najbardziej kontrowersyjny mówi o tym, że nie będzie miał decydującego głosu przy wyborze zawodników.

Jakiego trenera szuka Wszechrosyjska Federacja Siatkówki? Na pewno nie samodzielnego, podejmującego suwerenne decyzje i faktycznie trzymającego twardą ręką wszystkie najważniejsze osoby w reprezentacji. Najważniejsi są oczywiście siatkarze, to od nich zależy najwięcej. Wygląda na to, że najmniej będzie zależeć od głównego szkoleniowca.

Prezydent rosyjskiej federacji nie zostawia żadnych złudzeń: następca Władimira Alekno nie będzie miał zbyt wiele do powiedzenia jeśli chodzi o to, jacy zawodnicy znajdą się w kadrze. - Od tego cyklu olimpijskiego będziemy ściśle współpracować z trenerem reprezentacji, a Rada Ekspertów zamierza mocniej angażować się w sprawy Sbornej - mówi wprost Stanisław Szewczenko. - Rada co dwa miesiące otrzyma sprawozdania z tego, co dzieje się w kadrze. Poza tym jej zadaniem będzie opiniowanie i rekomendowanie kandydatów do gry w reprezentacji.

W ten sposób federacja już na starcie wiąże ręce nowemu trenerowi i zamierza uniknąć niewygodnej dla siebie sytuacji, jaka miała miejsce za czasów Władimira Alekno i jaka powinna panować w każdej normalnie zarządanej reprezentacji. Współpraca pierwszego szkoleniowca z rodzimą federacją nie jest oczywiście niczym złym, ale rola działaczy nie powinna przecież polegać na podsuwaniu zawodników do kadry. I nikomu nie trzeba tłumaczyć dlaczego.

Najbardziej smutne i szokujące wydawać by się mogło to, że w Rosji nikt się temu nie dziwi ani nie sprzeciwia. Powód jest jednak prosty: poza Alekną nie ma obecnie szkoleniowca, który mógłby sobie pozwolić na pełną niezależność. Właśnie ta suwerenność była największą solą w oku federacji. Nie czwarte miejsce na igrzyskach olimpijskich, ale fakt, że były już szkoleniowiec sam podejmował najważniejsze decyzje.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

We wrześniu 2016, tuż przed oficjalnym odejściem Alekny z kadry, pełniący funkcję wiceprezydenta Wszechrosyjskiej Federacji Siatkówki Giennadij Szypulin był oburzony wszechwładzą, jak sam to określał, Władimira Alekno. - Mam poważne wątpliwości co składu Sbornej na igrzyskach olimpijskich w Brazylii. Dlaczego trener samodzielnie albo, co jest śmieszne, w porozumieniu z menedżerem reprezentacji Romanem Stanisławowem, decyduje o tym, kto ma wejść do składu? - pytał Szypulin. - Nawet nie chcą słuchać rad innych, w tym kierownictwa federacji. Czy u nas tylko oni znają się na siatkówce?

W wyborach do federacji siatkarskiej przeprowadzonych w grudniu 2016 na kolejną kadencję prezydentem został wybrany Stanisław Szewczenko. Sekretarzem generalnym pozostał Aleksander Jaremienko, a wiceprezesi to Giennadij Szypulin i Nikołaj Karpol. Kierunek co do tego, kto będzie miał najwięcej do powiedzenia w rosyjskiej siatkówce został więc jasno określony. Tak samo jak cele stawiane przed nowym trenerem. Odmłodzenie reprezentacji i medale, najlepiej złote, na każdych zawodach. Tylko lista przyszłych kadrowiczów nie jest znana. Oby szkoleniowiec poznał ją zanim prezes ogłosi to w mediach.

Źródło artykułu: