Waleczna gra MKS-u Będzin nie wystarczyła by w starciu 17. kolejki PlusLigi pokonać drużynę Lotosu Trefl. Gospodarze potrzebowali zaledwie trzech setów by sięgnąć po komplet punktów i poprawić swoją sytuację w tabeli. - Przede wszystkim dobrze zagrywaliśmy. Mieliśmy też sporo bloków, więc te dwa elementy wymieniłbym jako główne czynniki, które zadecydowały o naszej wygranej - ocenił spotkanie .
Zwycięstwo gdańskiego kolektywu nad ekipą z Będzina jest piątą wygraną z rzędu, wliczając w to triumf w 1/8 finału Pucharu Polski. Ostatnie trzy pojedynki, Pomorzanie rozstrzygnęli bez straty seta. - Po prostu teraz utrzymujemy dobrą koncentrację od początku meczu. Nie mam pojęcia, dlaczego tak jest, ale cieszymy się z tego - komentował siatkarz.
Gdańszczanie lokują się obecnie na siódmym miejscu. Do lidera, ZAKSY Kędzierzyn-Koźle brakuje im trzynastu "oczek". - W tabeli jest ścisk, więc jeśli wygramy parę meczów z czołówką, możemy jeszcze bardziej podskoczyć w klasyfikacji. Oczywiście, by tak się stało, musimy nie tracić żadnych punktów z dołem tabeli - zapowiedział zawodnik Lotosu Trefl.
W środę podopiecznych Andrei Anastasiego czeka dużo trudniejsze wyzwanie, bowiem spotkają się w ramach 1/4 finału Pucharu Polski z Asseco Resovią. Niecałe dwa tygodnie później, 22 stycznia wicemistrzowie Polski zawitają do Ergo Areny by zmierzyć się z gdańską ekipą w ramach rozgrywek PlusLigi. - Kluczem będzie dobra zagrywka. Jeśli nie będziemy skutecznie serwować, to może być ciężko. Musimy postawić na zagrywkę i bić się z nimi - zakończył Schulz.
ZOBACZ WIDEO Kolejne potknięcie Barcelony! Zobacz skrót meczu z Villarreal [ZDJĘCIA ELEVEN
SPORTS]