Po tym jak na antenie brazylijskiej telewizji Globo padły zarzuty wobec Rosjan, o stosowanie dopingu w trakcie igrzysk olimpijskich w Londynie, w siatkarskim światku zawrzało. Na te słowa obojętni nie pozostali mistrzowie olimpijscy. Władimir Alekno przypomniał Brazylijczykowi, że w przeszłości był on zdyskwalifikowany za stosowanie niedozwolonych środków (w próbce moczu wykryto ślady marihuany - dop. red.). Ostre komentarze wygłosili także Aleksiej Wierbow i Siergiej Tietiuchin.
- Szanowałem cię aż do dzisiaj. Rozumiem, że porażka do tej pory nie daje ci spokojnie żyć i na pewno nie takim rezultatem chciałoby się zakończyć karierę. Przegrywać trzeba z GODNOŚCIĄ i zawsze pozostawać mężczyzną! A to stwierdzenie uważam za tchórzliwe - napisał Tietiuchin na swoim instagramowym profilu.
Wobec całego zamieszania obojętni nie pozostali również przedstawiciele kierownictwa Wszechrosyjskiej Federacji Siatkówki. Postanowili oni drogą telefoniczną skontaktować się z zawodnikiem, aby wyjaśnić całe zamieszanie. Po wszystkim, na stronie federacji ukazał się komunikat przedstawiający stanowisko legendarnego siatkarza.
Jak poinformowano, Giba nie zgadza się ze słowami, jakie padły na antenie telewizyjnej. Zawodnik stwierdził, że jego wypowiedź została źle zrozumiana i zniekształcona. Zaprzeczył też, jakoby jego zdaniem reprezentanci Rosji sięgnęli po olimpijski triumf dzięki korzystaniu z niedozwolonych form wspomagania.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy