- Jesteśmy zadowolone z tego, że powalczyłyśmy z dąbrowiankami, ponieważ w poprzednim meczu z Impelem Wrocław tej walki w naszym wykonaniu zdecydowanie zabrakło - stwierdziła rozmówczyni WP SportoweFakty, odnosząc się do starcia w 17. kolejce Orlen Ligi, gdy torunianki gładko 0:3 przegrały na wyjeździe z wrocławiankami, nie nawiązując z przeciwniczkami równorzędnej walki w żadnej z trzech partii.
W niedzielne popołudnie było zupełnie inaczej. Podopieczne Juana Manuela Serramalery nie miały łatwego zadania w Arenie Toruń. Miejscowe postawiły wysoko poprzeczkę rywalkom i niewiele zabrakło, by doprowadziły przynajmniej do tie-breaka.
- Mecz był emocjonujący. Oba zespoły zdobywały punkty seriami. W końcówce czwartego seta popełniłyśmy zbyt wiele błędów w przyjęciu i nie doprowadziłyśmy do piątego - podkreśliła Patrycja Polak.
Starciem z Tauronem MKS-em Dąbrowa Górnicza torunianki pokazały jednak, że nie można ich skreślać w ćwierćfinałowej walce w Pucharze Polski kobiet z Developresem SkyRes Rzeszów. Jeśli w środę 1 lutego (początek meczu w hali Podpromie o 18:00) podopieczne Nicoli Vettoriego zagrają tak samo jak w ligowym pojedynku z MKS-em, to są w stanie sprawić niespodziankę i awansować do półfinału turnieju.
- W Rzeszowie przede wszystkim chcemy pokazać się z jak najlepszej strony - zakończyła swoją wypowiedź przyjmująca Giacomini Budowlanych Toruń.
ZOBACZ WIDEO Ekipa Bereszyńskiego pokonuje drużynę Szczęsnego. Zobacz skrót meczu Sampdoria - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]