AZS Częstochowa w ostatniej kolejce spotkań pokonał BBTS 3:1 przerywając fatalną passę. - Analizowaliśmy nasze ostatnia spotkania szczególnie pod względem obrony. Widać, że mamy progres. Udało się nam podbić kilka piłek, które potem skończyliśmy w kontrataku. Poza tym zagraliśmy bardzo cierpliwie w ataku. Oczywiście poza drugim setem, kiedy nasze głowy się "zagotowały" i przegraliśmy tę część meczu do 19. Jednak w pozostałych sety zagraliśmy cierpliwie i konsekwentnie. Dzięki temu odnieśliśmy zwycięstwo - powiedział Michał Bąkiewicz w rozmowie z Radiem Fon.
- Przygotowaliśmy do tego spotkania jak do każdego innego meczu. W ostatnim czasie poświęciliśmy wiele czasu na poprawienie naszej jakości gry. Czasami brakuje nam szczęścia. Do tego kontuzji nabawił się Michał Szalacha. Niemniej dalej będziemy robili swoje i walczyli w każdym spotkaniu - stwierdził szkoleniowiec.
Michał Szalacha doznał kontuzji zerwania ścięgna Achillesa 13 lutego w meczu z ONICO AZS Politechnika Warszawska. Kilka dni temu w Piekarach Śląskich przeszedł operację. Przez najbliższe cztery miesiące będzie poddawał się żmudnej rehabilitacji.
- Mam nadzieję, że Michał szybko wróci do zdrowia. To świetny zawodnik z dużym potencjałem. Życzymy mu dużo zdrowia. Jestem przekonany, że w kolejnym sezonie ligowym zobaczymy go na parkietach PlusLigi w świetnej formie - zakończył Bąkiewicz.
W środę biało-zieloni przed własną publicznością zmierzą się z Effectorem Kielce, z którym przegrali w pierwszej części fazy zasadniczej 1:3. Obie drużyny bardzo potrzebują punktów, aby oddalić od siebie widmo ostatniego miejsca w tabeli i gry o utrzymanie. Śmiało można stwierdzić, że zarówno dla AZS-u jak i Effectora będzie to spotkanie za przysłowiowe sześć punktów.
ZOBACZ WIDEO: Nowa dyscyplina na igrzyskach olimpijskich? "To będzie spektakularne!"