Lotos Trefl Gdańsk po 24. kolejkach PlusLigi ma na koncie 12 zwycięstw i tyleż samo porażek, a gra zespołu wciąż faluje. Czołówka tabeli już gdańszczanom uciekła, szans na medal w tym roku gracze z Trójmiasta raczej więc nie mają i świetnie zdają sobie z tego sprawę. Zapowiadają jednak walkę w każdym meczu, chcąc jak najlepiej się prezentować. A potrafią grać naprawdę dobrze, o czym już dwukrotnie w tym sezonie przekonała się Asseco Resovia Rzeszów. Potrafią też przegrywać z zespołami teoretycznie słabszymi, a ich kibice nigdy nie wiedzą, czego mogą spodziewać się po danym meczu.
Podopieczni Andrei Anastasiego znajdują się w części sezonu, w której mierzą się z rywalami o podobnym do swojego potencjale. W poprzedniej kolejce przegrali 1:3 z Cuprum Lubin, teraz czeka ich starcie z Cerradem Czarnymi Radom.
Radomianie to drużyna równie nieobliczalna, radząca sobie jednak w ostatnim czasie bardzo dobrze. W 23. kolejce napsuła sporo krwi faworytom - PGE Skrze Bełchatów, doprowadzając do tie-breaka, by ostatecznie przegrać 2:3. Podopieczni Roberta Prygla z 12 zwycięstwami na koncie wyprzedzają gdańszczan w tabeli tylko o jedno miejsce (choć mają do rozegrania zaległe spotkanie), niedzielny pojedynek w Ergo Arenie może być więc pełen emocji.
Przede wszystkim, ciekawe będzie starcie dwóch dość młodych, ale już ogranych w lidze atakujących o aspiracjach reprezentacyjnych - Damiana Schulza i Bartłomieja Bołądzia. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na rozegraniu. Mózgiem gdańszczan jest zdecydowany lider zespołu, doświadczony Michał Masny, z kolei w Radomiu grą kieruje młody Michał Kędzierski, z meczu na mecz pewniejszy w swojej grze. Potencjał obu zespołów wydaje się wyrównany, trudno jest więc wskazać faworytów. Minimalnie będą nimi chyba gracze z Mazowsza, ze względu na swoje ostatnie dobre spotkania.
Lotos Trefl Gdańsk - Cerrad Czarni Radom / 26 lutego 2017 (niedziela), godz. 14:30
Zobacz wideo: Adam Małysz apeluje: nie wywierajcie zbyt wielkiej presji na naszych skoczkach