Osłabiony kontuzjami Atom Trefl Sopot wyszedł na boisko bez dwóch swoich filarów - kapitan Magdaleny Damaske i środkowej, Justyny Łukasik. Zawodniczki Grotu Budowlanych Łódź zaczęły z kolei w podstawowym, najmocniejszym swoim składzie. Nie zdziwiło więc chyba nikogo mocne otwarcie meczu przez przyjezdne. Sopocianki kompletnie nie radziły sobie w przyjęciu, nie poprawiając go innymi elementami. Do stanu 1:9 trener Piotr Matela zdążył wykorzystać obie przerwy, nie pomogło to jednak jego zespołowi. Tymczasem Martyna Grajber, Sylwia Pycia i Kaja Grobelna gnębiły przeciwniczki swoimi zagrywkami. Świetnie radziły sobie też na siatce - czy to w ataku, czy w bloku. Zupełnie bezradne gospodyniom nie pomogły żadne roszady w składzie. Atom Trefl na otwarcie meczu poniósł sromotną porażkę.
Po takiej klęsce sopocianki mogły stracić zupełnie energię do gry, ale na początku drugiego seta usiłowały stawiać opór rywalkom. Miały nawet dwa punkty przewagi (4:2), lecz wyższy bieg włączyła Kaja Grobelna, łodzianki dogoniły wynik i szybko wypracowały przewagę (5:9). Siatkarki z Trójmiasta tym razem nie zamierzały pozwolić im na ucieczkę. Z Karoliną Goliat i Moniką Fedusio na czele zaczęły coraz lepiej spisywać się w ataku.
Atomówki w połowie partii wróciły jednak do masowego popełniania błędów, a Julia Twardowska i spółka ich nie wybaczały (11:16). Na domiar złego, kontuzji doznała Monika Fedusio, którą zastąpiła na przyjęciu nominalna libero, Klaudia Kulig. Błażej Krzyształowicz także dokonał na boisku kilku zmian, pozwalając pograć zawodniczkom, które na co dzień nie mają na to wielu okazji, jak Natalia Strózik czy Ewelina Tobiasz. W nieco zmienionym składzie, ale pewnie wygrały Budowlane drugą partię.
Na początku trzeciego seta po stronie Atomu Trefla ciężar zdobywania punktów wzięła na siebie Beata Mielczarek. Niezły moment gry zaliczyła też Fedusio, która powróciła na boisko. Mylić się zaczęły z kolei podopieczne trenera Kryształowicza. Kryzys przyjezdnych trwał jednak tylko przez moment (11:9). Czujna na siatce Gabriela Polańska i świetnie dysponowana w tym meczu Sylwia Pelc nie pozwoliły Atomówkom na utrzymanie przewagi (17:19). Dwoiła się i troiła Karolina Goliat, pomagając swojemu zespołowi doprowadzić do zaciętej końcówki (23:23), w której to Martyna Grajber dotknęła siatki, kończąc tę odsłonę - wygraną przez Atom Trefl.
ZOBACZ WIDEO Michał Syrowatka: Przyjąłem mocny cios, ale walczyłem dalej
Początek czwartej partii był bardzo wyrównany (3:3). Po stronie Grotu Budowlanych dzieliła i rządziła Gabriela Polańska, wykorzystując swój niebotyczny zasięg. Przyjmujące nie radziły sobie jednak najlepiej z zagrywkami sopocianek, coraz więcej było też błędów po stronie przyjezdnych (7:5). Nie do zatrzymania była Karolina Goliat. Gdy pojedynczym blokiem popisała się Małgorzata Skorupa, przewaga podopiecznych Piotra Mateli wynosiła już 5 punktów. Szkoleniowiec przyjezdnych wykorzystał obie przerwy, wypróbował też zmiany w składzie (Heike Beier, Sylwia Pycia), ale nic nie pomagało, stanęła w miejscu ich gra. Tymczasem o wiele mniej doświadczone sopocianki świetnie radziły sobie w każdym elemencie i doprowadziły do tie-breaka.
Oba zespoły zaczęły decydującą odsłonę z najwyższą możliwą determinacją, toteż już w pierwszych akcjach mnóstwo było zaciętej walki. Na prowadzenie szybciej wyszły łodzianki, w czym największy udział miał ich czujny, szczelny blok (3:6). Wspierane przez energiczny łódzki klub kibica wywierały na rywalkach dużą presję. Te walczyły ofiarnie, nie zdołały jednak zwyciężyć, choć zdobycie przez nie punktu i tak jest sensacją.
[event_poll=72601]
Atom Trefl Sopot - Grot Budowlani Łódź 2:3 (7:25, 18:25, 25:23, 25:17, 8:15)
Atom Trefl Sopot: Mielczarek, Łukasik M., Skorupa, Wójcik, Gajewska, Fedusio, Bodasińska (libero) oraz Bednarek, Mras, Grzmocińska, Kulig.
Grot Budowlani Łódź: Polańska, Twardowska, Grobelna, Pycia, Vincourova, Grajber, Maj-Ewardt (libero) oraz Tobiasz, Strózik, Pelc, Beier, Kutyła.
MVP: Kaja Grobelna (Grot Budowlani).
Czy wierzyłeś, że Atom Trefl Sopot może doprowadzić do tie-breaka w tym spotkaniu? 
na Instagramie 
na Facebooku 
