Rotacje wśród środkowych ZAKSY. Łukasz Wiśniewski odpoczywa znacznie częściej niż Mateusz Bieniek

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Mateusz Bieniek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Mateusz Bieniek

Rywalizacja na trzech frontach sprawia, że w obecnym sezonie jesteśmy świadkami wielu rotacji personalnych w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Spośród środkowych zdecydowanie najwięcej czasu na boisku spędza Mateusz Bieniek.

Dla Bieńka jest to pierwszy rok w zespole z Opolszczyzny. Odkąd trafił do niego z Effectora Kielce, w wyjściowym składzie nie rozpoczął jedynie dwóch oficjalnych spotkań. Trener Ferdinando De Giorgi dał mu odpocząć w wyjazdowych meczach z Noliko Maaseik i Istanbul BBSK. W obu starciach 22-letni zawodnik dawał jednak dłuższą zmianę w trakcie rywalizacji.

Łukasz Wiśniewski rozpoczynał natomiast w "szóstce" wszystkie konfrontacje w Lidze Mistrzów, ale nierzadko dostawał okazję do złapania oddechu na krajowym podwórku. Siedmiokrotnie nie pojawiał się w pierwszym składzie (raz w Pucharze Polski, sześć razy w PlusLidze), z czego w czterech przypadkach ani na sekundę nie wszedł na boisko.

O powody takiego dzielenia czasu gry pomiędzy dwóch podstawowych środkowych ZAKSY zapytaliśmy Oskara Kaczmarczyka, jednego z asystentów De Giorgiego.

- Łukasz jest bardziej doświadczonym zawodnikiem. Ponadto rozgrywa już drugi sezon w naszym obecnym systemie, więc nie potrzebuje aż tyle grania. Wiemy na co go stać, a zarazem pamiętamy, że w przeszłości miał również problemy zdrowotne i potrzebuje więcej czasu na regenerację. Mateusz jest młody, przebywa z nami pierwszy rok i ma kilka rzeczy do poprawy. Dedykujemy mu więcej gry, ponieważ musi się sprawdzać w ogniu meczowej walki - skomentował Kaczmarczyk.

Po rozegraniu 24 kolejek PlusLigi ZAKSA zajmuje 1. miejsce mając w dorobku 62 punkty. W następnej serii spotkań zagra na wyjeździe z AZS-em Częstochowa (6 marca).

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Komentarze (0)