Jakub Wachnik: Ciężka praca wreszcie procentuje

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa /
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa /
zdjęcie autora artykułu

W meczu dwudziestej piątej kolejki PlusLigi ONICO AZS Politechnika Warszawska przegrała z Effectorem Kielce 1:3. Dzięki wygranej, goście zmniejszyli dzielący ich od warszawiaków dystans w tabeli do trzech punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

Po wyrównanej walce, premierowa odsłona meczu padła łupem drużyny przyjezdnej, jednakże w drugiej partii to podopieczni trenera Jakuba Bednaruka odnieśli zdecydowane zwycięstwo, wygrywając 25:18. - Do stanu 11:11 między nami a przeciwnikiem toczyła się równa gra. Później popełniliśmy kilka błędów, ja zostałem dwukrotnie zablokowany, przytrafiło nam się jakieś nieporozumienie w wystawie. Nagle z remisu stało się 15:11 dla Politechniki. Do naszej gry wkradło się trochę nerwowości. Musieliśmy gonić wynik, ale w tym secie nie udało nam się już odrobić strat - powiedział po meczu przyjmujący Effectora Kielce, Jakub Wachnik.

Przegrana w drugiej partii nie przeszkodziła jednak kielczanom w sięgnięciu po pełną pulę punktów za zwycięstwo w tym pojedynku. Po dziesięciominutowej przerwie siatkarze Effectora zrewanżowali się rywalowi, zwyciężając kolejno 25:18 i 25:20. - Szybko zapomnieliśmy o tym przegranym secie. Wiedzieliśmy, że czekają nas jeszcze kolejne partie do rozegrania. To był dla nas niezwykle ważny mecz, dlatego bardzo się cieszymy, że udało nam się tutaj wygrać za trzy punkty - dodał.

W szeregach ONICO AZS Politechniki Warszawskiej rolę pierwszego rozgrywającego przejął Jan Firlej, ponieważ Paweł Zagumny od jakiegoś czasu boryka się z problemami zdrowotnymi. W czwartkowym spotkaniu były reprezentant Polski pojawił się na placu gry zaledwie na kilka minut. - Brak zawodnika takiej klasy, jaką prezentuje Paweł Zagumny, z całą pewnością jest sporym osłabieniem dla warszawian. Być może jego absencja trochę nam pomogła, ale trzeba przyznać, że Janek Firlej naprawdę godnie go zastępuje. Moim zdaniem dobrze spisał się w tym meczu. My zaś w tym spotkaniu wykazaliśmy się konsekwencją w ataku, wyszliśmy na boisko skoncentrowani i pewni siebie, to mógł być klucz do naszego zwycięstwa - powiedział Jakub Wachnik.

Po długiej serii porażek, która przytrafiła się drużynie Effectora w połowie rundy zasadniczej, kielczanom udało się w końcu doprowadzić do przełamania. W Warszawie odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu. Od kilku kolejek nowym trenerem zespołu jest pochodzący z Turcji Sinan Tanik. - Zaczęliśmy wygrywać, bo zaczęliśmy w końcu dobrze grać. To nie przypadek, że kolejny mecz z rzędu wygrywamy za trzy punkty. Nasza ciężka praca zaczęła procentować. Nowy trener też ma w tym swój wkład, znacznie się do tego wszystkiego przyczynił - dodał przyjmujący.

Do końca sezonu zasadniczego pozostało pięć kolejek, w trakcie których kieleckich siatkarzy czekają pojedynki między innymi z drużynami ze ścisłej czołówki tabeli. - Jesteśmy zadowoleni z tego zwycięstwa, ale tak naprawdę w tym momencie skupiamy się już na kolejnym meczu. Naszym następnym przeciwnikiem będzie MKS Będzin, to będzie kolejne bardzo ważne dla nas spotkanie. Do rozegrania pozostały nam jeszcze mecze z trudnymi przeciwnikami. My będziemy grać na pełnym ryzyku i z pewnością będziemy chcieli powalczyć w tych spotkaniach o zwycięstwo. Nic innego nam nie pozostało, w tym sezonie przegraliśmy już zbyt wiele spotkań, teraz chcielibyśmy zacząć wygrywać. Cieszę się, że w ostatnich meczach udało nam się to osiągnąć, dlatego teraz ze spokojem patrzę w przyszłość - zakończył Jakub Wachnik.

ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"

Źródło artykułu:
Czy Effector Kielce pokona MKS Będzin w następnej kolejce?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)