Taka cena (0zł) oznacza dla przyszłego nabywcy brak zobowiązań i obciążeń, które do czasu przeniesienia klubu powinny zostać spłacone. Chodzi tu o wszystkie zobowiązania i należności klubu, wliczając również te z poprzedniego sezonu. Pieniądze na spłatę zadłużeń zostaną pozyskane ze sprzedaży sprzętu siatkarskiego oraz elementów wyposażenia hali będących własnością klubu.
Prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Siatkowej Marek Bykowski nie ukrywa, że w Poznaniu nie ma na razie miejsca dla profesjonalnej żeńskiej siatkówki. Ogromną konkurencją, wręcz nie do przebicia jest występujący w ekstraklasie piłkarzy nożnych Lech Poznań. Przykładem na to był barażowy mecz pomiędzy siatkarkami z Poznania a zawodniczkami KSZO Ostrowiec. Spotkanie decydujące o pozostaniu AWF-u w lidze obejrzała garstka widzów. Powód? W tym samym czasie mecz rozgrywał Lech.
Działacze chcą aby AZS AWF przeniósł się do jakiejś mniejszej miejscowości. - Chcemy, aby zespół został w Wielkopolsce, a najlepiej jak najbliżej Poznania. Stolica regionu nie może i pewnie nawet nie powinna być centrum wszystkich dziedzin życia. Centrum siatkówki kobiecej może znaleźć się w pobliżu - mówi dla Gazety Wyborczej Bykowski. Wymienia on wiele miejscowości, między innymi Murowaną Goślinę, Swarzędz. Jak sam zaznacza w mniejszych gminach jest łatwiej o sponsorów, zwłaszcza drugoligowych drużyn. Bardzo dobrym przykładem na tego rodzaju posunięcie jest Gedania Żukowo. Ekipa nie mogła znaleźć sobie miejsca w Gdańsku, więc z otwartymi rękoma przyjęto ją do Żukowa. Efekty? Siatkarki zamiast spaść do I ligi powalczą o miejsca 5-8 PlusLigi Kobiet.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że poznańscy kibice długo nie pooglądają siatkówki w Stolicy Wielkopolski. Drużyna, która w 2003 roku wywalczyła tytuł wicemistrza Polski przechodzi właśnie do historii.