Drużyny w PlusLidze biją się o cenne punkty. Chociaż Asseco Resovia oraz Effector mają w tym sezonie inne cele, to obie ekipy liczą na to, że zapiszą na swoje konto kolejne "oczka".
Zespół z Kielc do Rzeszowa przyjeżdża po porażce z ZAKSĄ. Mistrzowie Polski w trzech setach uporali się ze swoimi przeciwnikami, nie pozwalając im w żadnej partii przekroczyć granicy dwudziestu punktów. Podopieczni Sinana Tanika liczą na to, że w kolejnej rywalizacji z drużyną z czołówki tabeli, będą w stanie sprawić niespodziankę.
- Na pewno nie można liczyć na to, że Resovia będzie zmęczona po środowym meczu, bo ma przecież bardzo szeroką kadrę. Tym bardziej, że rzeszowianie nie mogą tracić punktów, jeśli chcą pozostać na tym drugim miejscu w tabeli, by mieć lepszą sytuację do walki o mistrzostwo Polski. Ale jedziemy tam powalczyć. Zdobycie punktu, czyli doprowadzenie do tie-breaka, byłoby naszym sukcesem - podkreślił cytowany przez effectorkielce.com.pl drugi trener, Adam Swaczyna.
Runda zasadnicza zbliża się ku końcowi. Przed zespołami jeszcze trzy spotkania, które zadecydują o tym, kto zagra w fazie play-off. Gospodarze, mimo że lokują się na drugiej pozycji, nadal nie są pewni gry o medale. - Już jest końcówka regularnego sezonu i ta tabela jest ciasna. Trochę odskoczyliśmy, więc na pewno ten mecz z zespołem z Kielc tą tabele ułoży tak, że będziemy na 90 proc. pewni czwórki. To jest najważniejsze - stwierdził rozgrywający, Fabian Drzyzga.
Wicemistrzowie Polski do sobotniej potyczki podchodzą po porażce z Azimutem w 1/6 finału Ligi Mistrzów. Siatkarze z Podkarpacia, mimo ogromnej woli walki i ambicji nie sprostali Włochom, ulegając rywalom w pięciu setach. Zanim jednak Pasy będą mogły skupić się na meczu rewanżowym, czeka ich walka na krajowym podwórku z ekipą z Kielc. - Z całą pewnością będziemy chcieli jak najszybciej rozprawić się z przeciwnikiem, postawić kropkę nad „i”. Przypieczętować awans do czwórki i myśleć już tylko o rewanżu z Modeną - przyznał Marcin Możdżonek.
Asseco Resovia Rzeszów - Effector Kielce / sobota, 18 marca 2017r., godz. 17:00.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie