PGE Skra Bełchatów - AZS Częstochowa: walka o ligowe podium trwa

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Czwarta w tabeli PlusLigi PGE Skra Bełchatów podejmie w sobotę najsłabszy zespół w stawce. Czy AZS Częstochowa będzie w stanie pokusić się w Hali Energia o niespodziankę?

Bełchatowianie do meczu z ligowym outsiderem przystąpią zaledwie trzy dni po arcytrudnym spotkaniu z Cucine Lube Civitanova. W pierwszym starciu w ramach 1/6 finału Ligi Mistrzów PGE Skra przegrała z włoskim gigantem (w składzie z Juantoreną, Sokołowem, Grebennikowem) 1:3. Ze swojej gry podopieczni Philippe'a Blaina mogli być jednak zadowoleni, a porażka powinna zmotywować ich do jeszcze cięższej pracy.

- Byliśmy blisko. Graliśmy dobrze, punkt za punkt, ale gdzieś traciliśmy te 2-3 oczka, co ostatecznie okazywało się decydujące. Jestem dumny z mojego zespołu, bo to był dobry mecz w wykonaniu PGE Skry. Daje to nadzieje na przyszłość - podkreślił po spotkaniu francuski szkoleniowiec. Bełchatowianie żałowali po meczu zwłaszcza trzeciego seta, w którym potrafili narzucić rywalowi swój styl gry, ale w końcówce stracili cały impet.

W ramach przygotowań do rewanżu z jednym z faworytów całych rozgrywek Champions League, siatkarze z Bełchatowa rozegrają mecz ligowy 28. kolejki z AZS-em Częstochowa. Ich najbliższy rywal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, a z dotychczasowych 27 meczów wygrał zaledwie cztery. PGE Skra nie może pozwolić sobie na stratę punktów ze zdecydowanie niżej notowanym przeciwnikiem, ponieważ na trzy gry przed końcem sezonu zasadniczego zajmuje czwartą lokatę i goni wyprzedzające ją: Jastrzębski Węgiel (jeden punkt więcej) i Asseco Resovię Rzeszów (trzy oczka przewagi).

Bełchatowianie do końca sezonu zasadniczego mierzyć się jeszcze będą z BBTS-em Bielsko-Biała i Effectorem Kielce. - Naprawdę już niewiele zostało i to się czuje. Mieliśmy serię ważnych spotkań z rzędu, a teraz będziemy już rozstrzygać ten sezon, zobaczymy na czym stoimy. Tak naprawdę jednak najważniejsze mecze przed nami - zauważył Karol Kłos.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie

Częstochowianie grają o zupełnie inne cele. AZS jest już niemal pewny zajęcia ostatniego miejsca na koniec fazy zasadniczej PlusLigi, więc myśleć musi o odpowiednim przygotowaniu do walki o utrzymanie w ekstraklasie. Ekipa spod Jasnej Góry ostatni mecz ligowy wygrała miesiąc temu, od tego czasu nie zdobywając nawet punktu.

- Nie mamy grobowej atmosfery, mamy świadomość w jakim miejscu się znajdujemy. Będę to powtarzał, że dla nas najważniejszy jest każdy najbliższy mecz. Zdajemy sobie też sprawę z naszych problemów i komplikacji. Sztuką jest, aby się zebrać i końcówkę sezonu zagrać najlepiej jak potrafimy - podkreślił Michał Bąkiewicz, trener Akademików.

W pierwszym w tym sezonie starciu częstochowianie potrafili urwać bełchatowianom seta. Powtórzenie tego wyniku na wyjeździe będzie dla AZS sukcesem. PGE Skra zrobi jednak wszystko, by dopisać do swojego konta trzy ważne punkty, a przy tym stracić jak najmniej sił przed wyjazdem do Włoch.

PGE Skra Bełchatów - AZS Częstochowa / sobota 18 marca 2017 r., godz. 17:00

Źródło artykułu: