LM: PGE Skra Bełchatów pod włoską ścianą

Najpierw wygrana w trzech lub czterech setach, a następnie triumf nad Cucine Lube Civitanova w złotym secie - te warunki muszą spełnić siatkarze PGE Skry Bełchatów, by awansować do 1/3 finału Ligi Mistrzów.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
PGE Skra Bełchatów WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów

Bełchatowianie utrudnili sobie sytuację przegrywając po miłym dla oka meczu z brązowymi medalistami ubiegłej edycji Champions League. W tej rywalizacji byli w stanie wygrać tylko jednego seta - drugiego, do 21. W pozostałych do 23 i dwukrotnie do 21 lepsi okazali się siatkarze z Serie A.

- Nie poddajemy się i nie tracimy wiary - zapowiedział Srećko Lisinac - Pojedziemy tam wygrać i mecz i złotego seta. Jasne, im wystarczą dwa sety, dlatego musimy od pierwszego gwizdka zagrać z pełną koncentracją i po prostu nie dać im wygrać tych dwóch partii. Wiem, że stać nas na to. Rok temu udało nam się wygrać w Kazaniu i przegrać u siebie, dlaczego teraz nie miałoby się zdarzyć odwrotnie? - zapytał.

Zdolny do gry powinien być już Bartosz Kurek, który nie pojawił się na placu gry w pierwszym meczu w Atlas Arenie, lecz kilka dni później wystąpił w ligowym pojedynku przeciwko AZS-owi Częstochowa.

- W pierwszym meczu mieliśmy inną charakterystykę drużyny i się do niej przystosowaliśmy. Na przyjęciu nie jest łatwo i trzeba trochę poczuć piłkę. Dlatego dobrze, że był ten mecz z AZS-em i Bartek zagrał całe spotkanie. Mógł się trochę przetrzeć. Mamy dobrych przyjmujących i to trener zadecyduje, na kogo postawi w najbliższym meczu - to już słowa Nicolasa Uriarte tuż przed wylotem do Włoch.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie

Wygrana dwóch setów to nie cały plan Cucine Lube na środowe spotkanie. Zarówno trener Gianlorenzo Blengini, jak i zawodnicy, przyznawali po pierwszym meczu w Łodzi, że poziom gry zaprezentowany przez ich zespół należy poprawić.

- Graliśmy słabo i wszyscy oczekujemy od siebie znacznie lepszej gry. Na pewno naszym atutem będzie hala, bowiem w tym sezonie nie przegraliśmy ani jednego spotkania w żadnych rozgrywkach u siebie. Nie da się nas pokonać w naszej twierdzy - zapowiedział Jenia Grebennikov.

Kilkukrotnie siatkarzom PGE Skry w Lidze Mistrzów udawało się odrobić straty z pierwszego meczu. W sezonie 2010/2011 przegrali pierwsze spotkanie z Knack Roeselare 1:3, by w rewanżu pokonać rywali w trzech setach. W kolejnej rundzie przegrali z Zenitem Kazań na wyjeździe 2:3, ale w Łodzi odrobili straty, choć później polegli po złotym secie. Nigdy jednak nie udało im się wrócić do gry grając rewanż na wyjeździe. Czy to będzie ten moment?

Rywalem zwycięzcy pary Cucine Lube - PGE Skra będzie lepszy z dwumeczu Asseco Resovia Rzeszów - Azimut Modena. Rewanż w tej rywalizacji zaplanowano na czwartek.

Cucine Lube Civitanova - PGE Skra Bełchatów / środa, 22 marca 2017 r., godz. 20:30
W pierwszym meczu: 3-1 dla Cucine Lube

PGE Skra Bełchatów we Włoszech:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×