Zarówno dla BBTS-u Bielsko-Biała, jak i PGE Skry Bełchatów spotkanie to ma dużą stawkę. Bełchatowianie są już niemal pewni miejsca w czwórce walczącej o medale mistrzostw Polski. PGE Skra zajmuje obecnie trzecią lokatę, a do drugiej Asseco Resovii traci trzy "oczka". Z kolei nad czwartym Jastrzębskim Węglem bełchatowianie mają "oczko" przewagi. Teoretycznie podopieczni Philippe'a Blaina mogą jeszcze wypaść z czwórki. Piąty Indykpol AZS Olsztyn traci do bełchatowian cztery punkty.
W Bielsku-Białej PGE Skra może przypieczętować awans do półfinałów. Istotna jest również walka o rozstawienie. Czwarty zespół po fazie zasadniczej trafi na ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, a druga i trzecia ekipa o miejsce w finale walczyć będzie między sobą.
BBTS skupia się na walce o utrzymanie w elicie. Po 28. kolejce bielszczanie zajmują czternastą pozycję, która gwarantuje im pozostanie w PlusLidze. Przewaga nad piętnastą Łuczniczką Bydgoszcz wynosi tylko jeden punkt. W końcówce rundy zasadniczej siatkarze BBTS-u są mocno zmobilizowani, by zapewnić sobie ligowy byt.
Faworytem spotkania jest PGE Skra. Bielszczanie będą jednak chcieli wykorzystać zmęczenie przeciwnika, który ma za sobą rywalizację w 1/6 finału Ligi Mistrzów. - Zostaje nam walka w PlusLidze. Zadowoli nas tylko wygrana. Wracamy, żeby być w 100% w czwórce - przyznał libero PGE Skry, Kacper Piechocki.
BBTS Bielsko-Biała - PGE Skra Bełchatów / sob. 25.03.2017, godz. 15:00.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie