Indykpol AZS choć nie bez problemów, pokonał w sobotnim pojedynku Cuprum. Dzięki zwycięstwu, olsztynianie zachowali szansę na awans do fazy play-off. Najlepszym zawodnikiem w pojedynku z ekipą z Lubina został wybrany rozgrywający gospodarzy, Paweł Woicki.
- Jestem zadowolony z tego wyróżnienia. Z drugiej jednak strony, każdy jest trochę próżny i lubi takie rzeczy, ale ja jestem już na tyle doświadczonym zawodnikiem, że też nie przywiązuje do tego wielkiej wagi. Dużo większą satysfakcję sprawia mi sytuacja, kiedy jeden z moich kolegów z drużyny rozegra bardzo dobre spotkanie i to do niego powędruje statuetka - przyznał siatkarz.
W premierowej odsłonie olsztynianie nie potrafili zatrzymać rozpędzonej ofensywy przyjezdnych. Zespół z Lubina w wygranym secie zanotował aż 89 proc. skuteczność. - Zaczęliśmy słabo, lecz skończyliśmy bardzo dobrze. W pierwszym secie graliśmy trochę za spokojnie, popełniając przy tym mnóstwo błędów. Nasz zespół charakteryzuje jednak to, że potrafimy wyjść z takich sytuacji i powrócić na właściwe tory. Takie momenty pokazują naszą siłę w całym sezonie - zauważył rozgrywający.
Cztery sety trwał zacięty bój w Urani. Choć lubinianie przez cały mecz stawiali opór, nie udało im się zdobyć na obcym terenie żadnego oczka. - Wiedzieliśmy, co później mamy robić, aby odwrócić szalę zwycięstwa na swoją stronę. To jest właśnie ta pewność siebie, która była budowana przed, jak i w trakcie sezonu przez naszego trenera. Takie sytuacje z pewnością nas nie załamują, lecz budują - stwierdził zawodnik z Olsztyna.
Indykpol AZS nie pożegnał się jeszcze z fazą play-off. Olsztynianie wciąż mają szansę na awans, lecz dużo zależy od rywalizacji GKSu Katowice z Jastrzębskim Węglem. - Ekipa z Katowic jest objawieniem tego sezonu. Siatkarze GKS-u potrafią grać bardzo dobrze. Gdybym wiedział, że katowiczanie wygrają, to bym postawił na nich pieniądze. Ja się jednak tym nie zajmuje. Do niedawna wszystko mieliśmy w swoich rękach i wtedy się tym przejmowałem. Teraz uważam, że musimy robić swoje wiedząc, że w piątek czeka nas bardzo ciężki wyjazdowy mecz z Cerrad Czarnymi Radom - zakończył Woicki.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Pokazaliśmy wielkość