AZS Częstochowa powalczył tylko w jednym secie. "Sztuką jest zachować profesjonalizm"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

AZS Częstochowa w meczu 29. kolejki PlusLigi zanotował 25 porażkę. Częstochowianie w potyczce przeciwko Lotosowi Treflowi Gdańsk nawiązali walkę tylko w jednym secie. - Sztuką jest zachować profesjonalizm - przyznał trener AZS, Michał Bąkiewicz.

AZS Częstochowa oczekuje na rywala w fazie play-out. Częstochowianie do końca fazy zasadniczej nie zmienią swojej pozycji i zakończą ją na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. Czeka ich zatem walka o utrzymanie w elicie, którą najpierw stoczą z piętnastym zespołem, a w przypadku porażki o pozostanie w PlusLidze AZS będzie walczył w barażach z najlepszym zespołem I ligi.

Dwa sety starcia przeciwko Lotosowi Treflowi Gdańsk częstochowianie oddali bez walki. Jak równy z równym rywalizowali jedynie w drugiej partii, którą przegrali 24:26. Po meczu trener AZS-u zwracał uwagę na to, że jego zespołowi trudno jest się obecnie zmotywować do walki.

- Myślę, że w naszej sytuacji sztuką jest robić swoje i zachować profesjonalizm. Nie jesteśmy w komfortowej sytuacji. Mamy końcówkę sezonu, musimy zebrać wszystkie siły, żeby zrobić swoje i zakończyć sezon pozytywnym akcentem. Na pewno będę rozmawiał z zawodnikami i będę ich motywował, żeby ta gra w końcówce sezonu wyglądała lepiej - ocenił Michał Bąkiewicz.

Rywalem AZS-u w walce o utrzymanie będzie BBTS Bielsko-Biała lub Łuczniczka Bydgoszcz. - Szanujemy obie drużyny. Jestem przekonany, że w tych spotkaniach najważniejsza będzie nasza gra i to jak my się zaprezentujemy. Jeśli pokażemy dobrą siatkówkę to nie będzie ważne to, czy zagramy z Łuczniczką Bydgoszcz, czy BBTS-em Bielsko-Biała. Zarówno z jednym jak i drugim przeciwnikiem mamy szanse na zwycięstwo - dodał Bąkiewicz.

ZOBACZ WIDEO Tajner: dołączenie Małysza do kadry było strzałem w setkę

Komentarze (2)
avatar
Za Ostatni Grosz
27.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Sztuką jest odpowiedzieć uczciwie na pytanie, dlaczego AZS jest na dnie, panie Bąkiewicz.