Przed Grot Budowlanymi walka z Impelem. "Oblicza tych zespołów uległy zmianie"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

- Zarówno my, jak i Impel Wrocław to już nie te same drużyny, co nawet na początku sezonu - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Błażej Krzyształowicz, trener Grot Budowlanych Łódź. We wtorek jego zespół czeka pierwsze spotkanie półfinałowe Orlen Ligi.

Już przed rozpoczęciem ostatniego meczu fazy zasadniczej z Pałacem Bydgoszcz łodzianki były pewne trzeciej lokaty na koniec rundy. Mimo to, trener Błażej Krzyształowicz postanowił rozpocząć tamto spotkanie najsilniejszą szóstką.

- To był cykl przygotowań do play-offów - tłumaczył - Totalne wyluzowanie, dzień bez treningu i dzień bez meczu to byłoby za dużo. Trzeba też potraktować rywala oraz organizację ligi poważnie. W naszej formie nie może być cienia zawahania, ani myślenia, że w ostatniej kolejce możemy sobie przegrać. Nie chcieliśmy czegoś takiego w naszej drużynie - wyjaśnił szkoleniowiec Grot Budowlanych Łódź.

W dalszej części spotkania z bydgoszczankami kolejno pojawiały się jednak zawodniczki rezerwowe. Był to dla sztabu szkoleniowego istotny przegląd kadry przed play-offami.

- Cieszę się, że mogliśmy zagrać wariant z Julią Twardowską na pozycji atakującej. To w obliczu kontuzji Moniki Kutyły mam nadzieję pomoże zespołowi w przyszłości - dodał Krzyształowicz. Atakująca łódzkiego zespołu zmaga się z kontuzją kolana i - choć pojawia się na treningach - nie jest w stanie ćwiczyć na sto procent.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie

Jest jedna statystyka, która nie sprzyja łodziankom w półfinale z Impelem. Grot Budowlani od sezonu 2009/2010, czyli debiutanckiego w żeńskiej ekstraklasie, nie wygrały spotkania we Wrocławiu. Przy obecnym systemie aby znaleźć się w finale najprawdopodobniej będą musiały przełamać tę złą serię (wyjątkiem byłoby jedynie zwycięstwo u siebie 3:0 lub 3:1 i dwa sety wygrane na wyjeździe przez łodzianki).

- Statystyki to jedno, a zespoły są całkiem inne. Oblicza tych teamów uległy zmianie. Zarówno my, jak i Impel to już nie te same drużyny, co nawet na początku sezonu. Trzeba włożyć dużo energii i skupienia w to spotkanie domowe. Kluczowe będzie wygranie za trzy punkty, by z dobrym nastawieniem móc jechać do Wrocławia - powiedział szkoleniowiec łódzkiego zespołu.

Zapytany o typ na wtorkowe starcie z Impelem Krzyształowicz odpowiedział "bezpiecznie" - Chciałbym, żebyśmy wygrali to zdecydowanie, ale wątpię, żeby jeden czy drugi zespół "pękł", postawił się i zdominował mecz.

Pierwszy z łódzko-wrocławskich pojedynków odbędzie się w Atlas Arenie we wtorek, 4 kwietnia o 20:30.

Komentarze (0)