ZAKSA - Jastrzębski: doskonałe położenie mistrzów Polski. Brakuje tylko kropki nad "i"

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przystępuje do rewanżowego meczu półfinałowego z Jastrzębskim Węglem w bardzo komfortowej sytuacji. W pierwszym, wyjazdowym starciu zwyciężyła bowiem 3:0.

Trzysetowy triumf w Jastrzębiu-Zdroju otworzył kędzierzynianom dwie furtki do zapewnienia sobie gry o złoty medal. Znajdą się w finale, jeśli w regulaminowym czasie spotkania zdobędą przynajmniej dwa sety. Jeżeli powinie im się noga i przegrają 0:3 bądź 1:3, będą mieli jeszcze natomiast jedną szansę - w "złotym secie".

Patrząc na przebieg pierwszego pojedynku 1/2 finału, ZAKSA wydaje się jednak być zdecydowanym faworytem rewanżu. W piątek (7 kwietnia) aktualni mistrzowie Polski bezlitośnie obnażyli wszelkie słabości jastrzębian, rozregulowując ich grę przede wszystkim kąśliwymi zagrywkami.

Siatkarze Jastrzębskiego nie potrafili sobie z nimi poradzić, ponieważ kilku z nich ewidentnie zagrało poniżej swoich możliwości. Po ich stronie porażająca była liczba błędów własnych, niejednokrotnie popełnianych seriami w ważnych momentach. To właśnie proste pomyłki podopiecznych Marka Lebedewa nie pozwoliły im między innymi wygrać inauguracyjnego seta, przez którego większą część posiadali inicjatywę. Porażka 23:25 ewidentnie podcięła im skrzydła.

- Spodziewam się ujrzeć najlepszą wersję drużyny z Kędzierzyna-Koźla - zapowiadał przed startem półfinałowej rywalizacji australijski szkoleniowiec JW. W drugiej i trzeciej partii ZAKSA wyraźnie potwierdziła swoją wyższość nad jego ekipą. Słaba postawa jastrzębian w polu serwisowym była wodą na młyn dla klubu z Opolszczyzny, w którego szeregach najmocniej błyszczał Sam Deroo.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"

Tym samym nieco w zapomnienie poszły trzy poprzednie konfrontacje ZAKSY z Jastrzębskim w sezonie 2016/2017, w których kędzierzynianie zawsze musieli się mocno napocić, by zejść z boiska z tarczą (3:2, 3:1, 3:2). Przedstawiciele obrońców mistrzowskiego tytułu, tuż po końcowym gwizdku, przestrzegali jednak, że półfinałowa walka nie została jeszcze zakończona.

- Musimy pamiętać, że drugi mecz to będzie nowa historia. Jastrzębianie na pewno wyjdą dwa razy bardziej zmobilizowani i dwa razy bardziej będą chcieli utrudnić nam życie w rewanżu - powiedział libero Paweł Zatorski dla klubowej telewizji.

A Oskar Kaczmarczyk, asystent trenera Ferdinando De Giorgiego, dodał: - Mamy jeszcze jeden bardzo ważny krok do wykonania. Będziemy się teraz skupiać już tylko na jego postawieniu, nie patrząc w przeszłość.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel / 12.04 (środa), godz. 18:00, Hala Azoty w Kędzierzynie-Koźlu 

Komentarze (0)