ZAKSA wyłączyła z gry gwiazdę Jastrzębskiego. Podcięte skrzydła Salvadora Hidalgo Olivy

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdecydowanie wygrała półfinałową rywalizację z Jastrzębskim Węglem. W drugim meczu aktualni mistrzowie Polski zupełnie zneutralizowani poczynania Salvadora Hidalgo Olivy.

- Kiedy Salvador notował udany początek sezonu, atakując dużo piłek i zdobywając mnóstwo punktów, uważaliśmy, że trudno będzie mu utrzymać tak wysoką dyspozycję przez cały sezon. Mijały jednak kolejne tygodnie, za nami siedem miesięcy ligowych zmagań, a jego forma wciąż utrzymuje się mniej więcej na jednakowym poziomie. Nie dziwiło mnie, że potrafił grać doskonale. Ale byłem nieco zaskoczony, że był w stanie rozegrać trzy bądź cztery mecze z rzędu wręcz wybornie - opowiadał przed rozpoczęciem zmagań o medale Mark Lebedew, trener Jastrzębskiego.

Tymczasem Kubańczyk nie będzie mieć dobrych wspomnień z półfinałów. Szczególnie dotyczy to drugiego starcia w kędzierzyńskiej Hali Azoty, które zakończył z ratio -6, najgorszym podczas swojego debiutanckiego roku w PlusLidze. W poprzednich 31 ligowych meczach, tylko dwukrotnie zdarzyło się, by jego ratio było ujemne. Tak stało się w spotkaniu 5. kolejki z MKS-em Będzin (-1) i w konfrontacji z PGE Skrą Bełchatów (-5), stoczonej w ramach 24. serii gier.

W wyjazdowym pojedynku 1/2 finału z ZAKSĄ zdobył zaledwie 1 punkt, przy 11-procentowej skuteczności w ataku (1/9). Bardzo słabo radził sobie również w przyjęciu (16 prób, 19 proc. pozytywnego/6 perfekcyjnego, 2 błędy). Prezentował się tak niekorzystnie, że w połowie drugiego seta Lebedew na stałe ściągnął go z boiska, co we wcześniejszej fazie sezonu było widokiem praktycznie niespotykanym.

- W momencie, kiedy Salvador opuszczał boisko, zacząłem się zastanawiać, w którym jeszcze meczu zszedł z powodu słabej gry. Z pewnością zanotowaliśmy mały sukces, ponieważ w stu procentach wykonaliśmy przyjęte wobec niego założenia taktyczne. Dla Kubańczyka była to solidna lekcja. Mimo że jest zawodnikiem klasy międzynarodowej, dawno nie występował jednak w tak dużym wydarzeniu jak półfinały PlusLigi - skomentował Oskar Kaczmarczyk, asystent trenera ZAKSY.
 
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

Do postawy Hidalgo Olivy odniósł się również Jason De Rocco, inny z przyjmujących jastrzębian. Kanadyjczyk podkreślił, że nikt w klubie nie będzie mieć pretensji do kubańskiego siatkarza. Jest także pewien, że w meczach o 3. miejsce z Asseco Resovią Rzeszów powróci on na najwyższy poziom.

- Poza spotkaniem w Kędzierzynie-Koźlu, chyba tylko raz zdarzyło się, by Salvador na dłużej zszedł z boiska. Pozostałe jego występy były spektakularne i nie możemy powiedzieć na niego ani jednego złego słowa. W półfinałowym rewanżu nie miał swojego dnia, ale jestem pewien, że w kolejnym pojedynku wróci na wysokie obroty i zagra na 150 procent - powiedział De Rocco.

Jastrzębski Węgiel powalczy o brązowy medal 18 i 23 kwietnia. Pierwszy pojedynek z rzeszowianami stoczy na własnym terenie.

Komentarze (0)