Artur Ratajczak: MKS jest tak silny, jak nasz najsłabszy element

Sezon PlusLigi 2016/2017 MKS Będzin zakończył na 11. miejscu. Tę pozycję zdobył po emocjonującej batalii z Espadonem Szczecin. - Kibice dopisali, więc trzeba było dla nich wygrać - przyznał szczerze Artur Ratajczak.

W tym artykule dowiesz się o:

W decydującej części rozgrywek będzinianom przyszło zmierzyć się z Espadonem Szczecin. - Tabela tak się ułożyła, że został nam do wygrania mecz z Espadonem. Trzeba było zwyciężyć w tej rywalizacji i zakończyć sezon najlepszym akcentem jakim tylko mogliśmy - powiedział Artur Ratajczak.

Pierwsze spotkanie obu zespołów dostarczyło wielu emocji. Siatkarze MKS-u Będzin wygrali 3:1 i zrobili duży krok w kierunku zdobycia 11. miejsca w PlusLidze. Przed rewanżem byli więc w lepszej pozycji niż szczecinianie. Aby postawić kropkę nad "i" musieli wygrać dwa sety.

Dzięki zabójczym końcówkom i postawie dwóch killerów - Marcina Walińskiego oraz Rafaela Rodriguesa Araujo MKS objął prowadzenie 2:0. Natomiast trzecia partia była egzekucją w wykonaniu zmienników będzińskiej ekipy. - Wynik 3:0 bardzo cieszy, kibice dopisali, więc trzeba było dla nich wygrać - podkreślił Ratajczak.

Kapitan MKS-u zaznaczył dużą rolę zmienników w zespole. W ostatnim meczu sezonu z Espadonem bardzo dobrze zagrał między innymi młody środkowy, Dawid Woch.

- Zmiennicy pokazali się z bardzo dobrej strony. Wyszli, zrobili co do nich należy przy pełnym skupieniu. Czapki z głów. Jesteśmy tak silni, jak nasz najsłabszy element. Bardzo cieszy mnie, że każdy kto wszedł zaprezentował się z dobrej strony, to cieszy na przyszłość - przyznał.

ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje! Isco uratował Real! Zobacz skrót meczu ze Sportingiem Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)