Wiadomym było, że Asseco Resovia Rzeszów rozpocznie to spotkanie bez swojego libero Damiana Wojtaszka, który cierpi na uraz kolana. Poza tym brakiem, oba składy nie różniły się od tych, które walczyły w pojedynkach półfinałowych.
Od początku klimatu wielkiego widowiska nadała jastrzębska publiczność, wspomagana przyjezdnymi z Rzeszowa.
Gospodarze nieco nerwowo rozpoczęli ten mecz, nie mogąc skończyć swojego ataku. Resovia lepiej rozpoczęła w tym elemencie, ale też nie ustrzegła się błędów. Chwilowo przyjezdni zarysowali swoją niewielką przewagę, ale w końcu ze skrzydła swoje ataki zaczął kończyć Maciej Muzaj. Podopieczni Andrzeja Kowala w początkowej fazie seta skuteczniej serwowali. Gospodarze nie odpuszczali i szybko wyrównali wynik dzięki udanym zagrywkom Grzegorza Kosoka i Macieja Muzaja. W drugiej części premierowej partii, na lidera jastrzębskiej ekipy wyrósł atakujący, który zaczął kończyć kluczowe piłki (20:18). Trener gości próbował ratować wynik seta podwójną zmianą, jednak Pomarańczowi wytrzymali ciśnienie i wygrali partię 25:22.
W drugim secie trener Asseco Resovii postanowił od początku dać szansę Thibaultowi Rossardowi, który zmienił Jochena Schoepsa.
ZOBACZ WIDEO Piłkarski horror w Mediolanie. Zobacz skrót meczu Inter - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]
Już na początku seta drugiego urazu nabawił się jedyny libero w zespole Resovii, Mateusz Masłowski. Młody libero wchodził na ustawienia, w których jego drużyna przyjmowała. To skrzętnie wykorzystywali podopieczni Marka Lebedewa, którzy zbudowali sobie kilku punktową przewagę. Resovia głównie za sprawą udanych zagrywek, ciągle liczyła się w grze w tej partii. Kąśliwe zagrania środkowych z Rzeszowa dały przewagę w decydującej części seta (19:22). Mimo znaczącej straty, zdeterminowani gospodarze doprowadzili do remisu 24:24. W końcówce obie drużyny wzniosły się na najwyższy poziom sportowy. Obie ekipy były skuteczne w ataku i czekały na błąd rywala. Więcej zimnej krwi zachowali gospodarze i po ataku Sebastiana Schwarza wygrali drugiego seta 34:32.
Po dziesięciominutowej przerwie, oba zespoły energicznie weszły do walki w trzecim secie. Po pierwszych akcjach "punkt za punkt", na zagrywce uruchomił się Salvador Hidalgo Oliva, który wypracował czteropunktową przewagę (7:3). Po przerwie na żądanie Andrzeja Kowala, przyjezdni odrobili trzy punkty straty. Jednak była to chwilowa niemoc Jastrzębskiego, który w tym spotkaniu grał pewnie i solidnie. Bezradni Resoviacy nie potrafili poradzić sobie z dobrze grającymi gospodarzami, tracąc przy tym kolejne punkty (15:10). Wynik seta próbował ratować na zagrywce Thibault Rossard (15:13). Do decydującej części tej partii, rzeszowianie punktowo byli bardzo blisko jastrzębian. Wszystko za sprawą dobrej zagrywki ze strony Marko Ivovicia. Zagrania obu drużyn z akcji na akcję podnosiły temperaturę widowiska. W samej końcówce doszło do wyrównania 23:23, a we znaki gospodarzy dał się Rossard. Seta zakończyła weryfikacja, która wskazała, że asem serwisowym popisał się Thomas Jaeschke.
Mimo porażki w końcówce trzeciej partii, na początku czwartego seta Jastrzębski Węgiel pewnie rozpoczął od prowadzenia 5:2. Gospodarze ponownie punktowali Resovię, która nie miała rozwiązania na zatrzymanie Sebastiana Schwarza. Niemiec niemiłosiernie obijał blok przyjezdnych. Ponadto, świetna zagrywka Olivy jeszcze bardziej powiększała przewagę gospodarzy (15:9). Kolejna przerwa dla szkoleniowca Resovii nie dała większej poprawy. Jastrzębianie pewnie punktowali i doprowadzili tego seta jak i cały mecz na swoją korzyść. Tym samym podopieczni Marka Lebedewa są o krok od zdobycia brązowego medalu w tym sezonie PlusLigi.
Aby Asseco Resovia mogła jeszcze liczyć się w walce o brąz, musi wygrać na swoim boisku z Jastrzębskim Węglem 3:0 lub 3:1 i zwyciężyć w "złotym secie". Rewanżowe spotkanie obu drużyn 23 kwietnia o godzinie 17:30.
[event_poll=75438]
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:21, 34:32, 24:26, 25:21)
Jastrzębski: Muzaj, Kosok, Boruch, De Rocco, Kampa, Oliva, Popiwczak (libero) oraz Schwarz, Sobala
Asseco Resovia: Nowakowski, Perrin, Ivović, Schops, Drzyzga, Możdżonek, Masłowski (libero) oraz Tichacek, Rossard, Jaeschke, Lemański, Dryja
MVP: Lukas Kampa (Jastrzębski Węgiel)
Kole Czytaj całość