Gheorghe Cretu opuścił Cuprum Lubin. Poprowadzi Asseco Resovię lub PGE Skrę?

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Gheorghe Cretu
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Gheorghe Cretu

Rumuński trener Gheorghe Cretu po trzech latach zakończył współpracę z Cuprum Lubin. Według nieoficjalnych informacji portalu WP SportoweFakty, usługami Rumuna zainteresowane są między innymi Asseco Resovia Rzeszów i PGE Skra Bełchatów.

Cretu prowadził Cuprum od 2014 roku, a w ostatnim sezonie doprowadził tę drużynę do 6. miejsca w PlusLidze. Wcześniej był on trenerem między innymi AZS-u Olsztyn, Fiorese Spa Bassano czy VC Lennik. Obecnie jest on także selekcjonerem kadry Estonii.

Wcześniej lubinian opuścił doświadczony rozgrywający reprezentacji Polski, a mianowicie Grzegorz Łomacz.

Być może kolejnym klubem Gheorghe Cretu będzie Asseco Resovia Rzeszów, w której miałby zastąpić Andrzeja Kowala. Na celowniku rzeszowian jest także włoski szkoleniowiec Roberto Serniotti.

Inną opcją dla Cretu jest PGE Skra Bełchatów, której aktualnie szkoleniowcem jest Philippe Blain. Z bełchatowianami jest także łączony Łomacz.

--->>> Andrzej Kowal oficjalnie żegna się z Asseco Resovią Rzeszów!

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"

Komentarze (9)
avatar
ksolar
21.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nie powiem transfer Cretu do ktoregos z tych dwoch klubow bylby ciekawym ruchem.Mozliwe ze wzialby ze soba jakis zawodnikow z Lubina 
avatar
Barbara Orso
21.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dziwię się polskim prezesów klubów , że chcą zatrudnić takiego przeciętniaka 
avatar
mati13
21.04.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Do Resovii jednak oby nie... 
avatar
gogo
21.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech idzie do Rzeszowa, bo w Skrze byłby zmuszony wystawiać na boisku jako libero, syna prezesa. Jak pozbyto się w Skrze Zatorskiego , to ta pozycja zawsze będzie słabo obsadzona, bo nie może Czytaj całość
avatar
Józef Skotowski
21.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
szału nie ma