Rezultat spotkania przyjmujący bełchatowskiej Skry skomentował krótko: - To jest taki dzień, że wolałbym rozmawiać o czymś innym. Pewnie, ze bym chciał, żebyśmy wygrali, ale niejednokrotnie przeżywałem to w swojej karierze sportowej. Wszystko jest możliwe, a ja bym chciał szczególnie zapamiętać to pożegnanie - mówił Michał Winiarski.
Podczas spotkania kibice przygotowali mnóstwo transparentów, na których dziękowali Winiarskiemu za jego całą karierę. Na trybunach pojawiła się nawet kartoniada, z której ułożono napis "Winiar dzięki". Czy to odrywało nieco uwagę mistrza świata?
- Pewnie, że koncentrowałem się na meczu i to było dla mnie sprawą nadrzędną. Ale skłamałbym, gdybym powiedział, że po zakończeniu spotkania myślałem o tej przegranej, bo tak naprawdę faktycznie żyłem tym pożegnaniem - stwierdził.
33-letni siatkarz z Bydgoszczy ma na swoim koncie m.in. mistrzostwa Polski i Włoch oraz złoto i srebro mistrzostw świata. Jedno z tych wydarzeń zapamiętał jednak szczególnie.
ZOBACZ WIDEO FC Barcelona Lassa z 24. tytułem mistrza ligi ASOBAL
- Po drodze parę rzeczy udało mi się wygrać i każda z nich miała inny smak. Wisienką na torcie było mistrzostwo świata zdobyte w Polsce. Myślę, że to jest pewnego rodzaju spełnienie - opowiadał ze wzruszeniem.
Pożegnanie zorganizowane w Atlas Arenie bardzo poruszyło Winiarskiego, który tego wieczora używał słowa "dziękuję" być może najczęściej w życiu.
- Bardzo dziękuję kibicom za to wszystko, co działo się w Łodzi, za to jak dopingowali i jak pożegnali i za te wszystkie lata, które wspólnie przeżyliśmy - dodał.
Popularny "Winiar" został również zapytany, czy zamierza kibicować PGE Skrze Bełchatów w kolejnych meczach. Ten odpowiedział w swoim stylu: - Na pewno tak i na następny mecz wybiorę się w niedzielę.
A ten mecz to rewanżowe starcie o złoto PlusLigi. I to właśnie będzie ostatnim oficjalnym spotkaniem Michała Winiarskiego w karierze. Pierwsza piłka zaserwowana zostanie o godzinie 20:30.