Rzeszowianie tegoroczne rozgrywki kończą z pustym kontem. Najpierw, jeszcze w ćwierćfinale pożegnali się z walką o trofeum Pucharu Polski. Kolejną porażką Pasów była przegrana z Azimutem Modeną w Lidze Mistrzów i brak awansu do Final Four. Ostatnim ciosem dla Asseco Resovii było miejsce tuż za podium w krajowych mistrzostwach.
- Nie da się tego ukryć. Choćbyśmy chcieli rzeczywistość oszukiwać, zamazywać i czarować - nie da się tego zrobić. Mieliśmy duże apetyty, a niestety z imprezy wychodzimy bardzo głodni - przyznał Fabian Drzyzga.
Siatkarze znad Wisłoka, aby myśleć o brązowym medalu musieli we własnej hali odwrócić losy rywalizacji i wygrać spotkanie za trzy "oczka". Wówczas czekałby ich złoty set. Podopieczni Andrzeja Kowala postawili twarde warunki i wygrali dwie pierwsze partie. Dziesięciominutowa przerwa pobudziła do gry Jastrzębski Węgiel, który pewnie ruszył po zwycięstwo. - Po sezonie to już nie ma znaczenia, ale zadecydowały detale. Tych detali wciąż nam brakowało. Szczęście się skończyło, a Skra i Jastrzębie ogrywając nas, mieli tego szczęścia troszkę więcej - stwierdził rozgrywający.
Ekipa znad Wisłoka, po ośmiu sezonach z medalami mistrzostw Polski, tym razem kończy rozgrywki tuż za podium. Czwarta lokata sprawia, że drużyna żegna się z Ligą Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: coraz lepsza sytuacja Sevilli po zwycięstwie z Granadą - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]