Siatkarze ruszają w wielką podróż. Dla Kacpra pokonają 10 000 kilometrów

Klubowy autobus zmienią na autostop, treningi siatkarskie na ćwiczenia z rozkładania namiotów, a studiowanie rywali na poznawanie nowych kultur. Patryk Strzeżek i Mateusz Przybyła ruszają w podróż, która ma pomóc choremu chłopcu.

Pochodzący z Żor Kacper cierpi na wodogłowie oraz zespół wad wrodzonych. Choć w ostatnim czasie przeszedł dwie operację - rekonstrukcję stopy szpotawej oraz uwolnienie rdzenia kręgowego z przepukliny - to jego choroba postępowała. Z czasem stało się jasne, że chłopak będzie musiał się poruszać na wózku inwalidzkim. Koszt jego zakupu to około 15 tysięcy złotych. Rodziny chłopca nie stać na taki wydatek. Na szczęście swoją pomoc zaoferowali dwaj siatkarze - Patryk Strzeżek z Jastrzębskiego Węgla i Mateusz Przybyła, który ostatni sezon spędził w MKS-ie Będzin.

- Już wcześniej miałem plan żeby przeprowadzić taką akcję, ale stwierdziłem, że to będzie zbyt trudne do zrealizowania. Porzuciłem gdzieś tę ideę, ale później spotkałem się z Mateuszem i opowiedziałem mu o moim pomyśle. Stwierdził, że to świetna inicjatywa i musimy ją zrealizować. Wspólnie postanowiliśmy, że ruszymy autostopem w podróż i jeszcze komuś pomożemy - opowiada Strzeżek, brązowy medalista ostatniego sezonu PlusLigi.

Jesteśmy silni, nie każdy ma takie szczęście

Siatkarze postanowili obrać sobie za cel odległe o dziesięć tysięcy kilometrów Indie. Dlaczego akurat ten kraj? - Po pierwsze dlatego, że można tam dotrzeć autostopem, a po drugie ma ciekawą kulturę - tłumaczy Strzeżek. Na wybór Indii z pewnością miał też fakt, że zawodnik Jastrzębskiego był już w Azji - w ubiegłym roku spędził dwa miesiące na zwiedzaniu Singapuru, Indonezji i Filipin. Wtedy korzystał jednak ze wszystkich dostępnych środków transportu, teraz oprze się tylko na życzliwości nieznajomych.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Perugia bez szans w Trydencie

Dla Strzeżka i Przybyły to pierwsza wspólna podróż. - Będziemy się zgrywać, tak jak zgrywaliśmy się na boisku - żartuje ten pierwszy. Duet podróżników wyruszy z Polski do Czech, później przejedzie przez Węgry, Serbię i Bułgarię do Turcji. Stamtąd dalej do Iranu, a później przez Dubaj lub Oman do Indii. Za każdy przejechany przez zawodników kilometr sponsorzy będą wpłacać na konto chorego Kacpra darowizny. Rozmowy dotyczące wysokości ich kwot jeszcze trwają.

O chłopcu z Żor siatkarze dowiedzieli się od znajomej Patryka Strzeżka. - Jesteśmy silni, biegamy po boisku, ale nie wszyscy mają takie szczęście. Dlatego chcieliśmy pomóc dziecku, które ma dysfunkcję ruchową - tłumaczy zawodnik.

13-latek ze Śląska mimo przeciwności trenuje pchnięcie kulą. To również urzekło Strzeżka i Przybyłę. Siatkarze przyjechali zobaczyć jak radzi sobie na treningu, on też ich odwiedził. - Mamy z nim koleżeński kontakt. Może nie wyruszy z nami w podróż, ale w naszych głowach będzie nam towarzyszył - mówi Strzeżek.

Choć do początku wyprawy zostało niewiele czasu - duet chce wyruszyć do Indii w drugim tygodniu maja - siatkarze wciąż szukają kolejnych sponsorów, którzy mogliby pomóc Kacprowi. - Wspierają nas głównie znajomi z rodzinnych miast, ale każdy może pomóc - podkreśla atakujący.

Wszystko zobaczycie

Podróży przez różne strefy klimatyczne, miejsca w których panują zupełnie inne obyczaje niż w Polsce, ani spania pod gołym niebem siatkarscy podróżnicy się nie boją. - Staram się być pozytywnie nastawiony i nie myśleć o tym, co złego może się stać. Koncentruję się na dobrych rzeczach. Z takim nastawieniem jest dużo łatwiej, nie ściąga się na siebie problemów - twierdzi Strzeżek.

Jest jednak coś, co martwi duet autostopowiczów. Obawiają się, że w Zatoce Arabskiej będzie trudno złapać "stopa". Strzeżek podkreśla, że duet nie ma żadnego doświadczenia w podróżowaniu w ten sposób w tym rejonie globu. Siatkarze martwią się też o to, że mieszkańcy Zatoki nie będą chcieli zabrać w drogę dodatkowych pasażerów. Jeśli będą jakieś kłopoty, na pewno się o tym dowiemy, ponieważ podróżnicy planują relacjonować swoją podróż w mediach społecznościowych.

- Będziemy pisać o wyprawie na Facebooku. Myślę, że pojawią się również relacje na naszych prywatnych kontach na Instagramie, stworzymy też osobne konto dedykowane wyprawie. Chcielibyśmy również ruszyć z wideoblogiem, chociaż to może zrodzić problemy. Nie wszędzie jest takie połączenie z internetem jak w Europie - zauważa Strzeżek.

Podróże to dla zawodnika Jastrzębskiego Węgla sposób na oderwanie się od siatkówki. Choć przyznaje, że z pewnością za jakiś czas zatęskni za treningami. Wyprawa do Indii będzie dla niego i Mateusza Przybyły wielkim wyzwaniem. - Ale będzie to też wielka przygoda. Mam nadzieję, że się uda, bo to doświadczenie, którego na pewno nie zapomnimy - kończy Strzeżek.

Dwójka siatkarzy podkreśla, że każdy chętny może pomóc w zebraniu kwoty potrzebnej na zakup wózka dla Kacpra wpłacając dowolną kwotę na jego konto.

Dane do przelewu:
Stowarzyszenie Space For Dream
ul. Zielona 5/12
44-335 Jastrzębie-Zdrój
75175000120000000037089807
Raiffeisen Bank Polska S.A.
w tytule przelewu należy wpisać "dla Kacpra"

Komentarze (2)
avatar
Karolina Konieczna
26.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokładnie, Mateusz grał w MKS-ie, niestety prawie cały sezon leczył kontuzję. 
avatar
Mateusz Jaruszewski
26.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Mateusz Przybyła, który ostatni sezon spędził w belgijskim klubie Precura Antwerpia."
Chyba poprzedni sezon. W właśnie zakończonym reprezentował MKS Będzin.