Z racji wysokich miejsc w klubowych rankingach CEV zarówno kobiet, jak i mężczyzn, Polska ma prawo wystawić po 5 klubów w europejskich rozgrywkach. Po dwa w Lidze Mistrzów (Mistrzyń), po jednym w eliminacjach do Champions League, a także po jednym w Pucharze CEV i Pucharze Challenge.
Często jednak kluby rezygnują z dwóch ostatnich rozgrywek, gdyż są one zupełnie nieopłacalne. W minionym sezonie w Pucharze CEV zdecydowała się wystąpić jedynie drużyna Grot Budowlanych Łódź, która zakończyła udział w drugim co do ważności europejskim turnieju klubowym na ćwierćfinale.
Jeśli polskie kluby nie wycofają się z rozgrywek, to w Rzeszowie jest szansa na sporą dawkę siatkówki w wydaniu europejskim. W ostatniej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzyń wystąpią bowiem siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów, dla których będzie to pierwszy w historii klubu występ w zawodach pod egidą CEV.
Z kolei prezes Asseco Resovii Rzeszów, Bartosz Górski w audycji "W centrum sportu" na antenie Radia Centrum zapowiedział, że "klub weźmie udział w europejskich pucharach". Na pewno będzie to przynajmniej Puchar CEV, choć jeśli któryś z medalistów PlusLigi zrezygnowałby ze startu w Lidze Mistrzów, męski klub z Podkarpacia wzorem żeńskiego wskoczyłby do kwalifikacji do Champions League.
Wszystko powinno wyjaśnić się w ciągu kilku najbliższych tygodni. Pewne jest jednak to, że siatkarscy kibice w Rzeszowie nie będą w przyszłym sezonie narzekać na brak emocji, także na tym europejskim poziomie.
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok
Jak słyszę że Zaksa ma się wycofać z LM to nie dowierzam, tak słabo jest z finansami że kluby Niemieckie mają więcej k Czytaj całość