LM: Berlin Recycling Volleys bez szans, Wilfredo Leon i spółka w wielkim finale

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Zenit Kazań
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Zenit Kazań

W pierwszym półfinale siatkarskiej Ligi Mistrzów Zenit Kazań mierzył się z Berlin Recycling Volleys. Choć początek rywalizacji początkowo na to nie wskazywał, obyło się bez niespodzianki i obrońcy tytułu po trzech setach zameldowali się w finale.

Gwiazdozbiór Superligi do stolicy Włoch przyjechał jako obrońca mistrzowskiego tytułu i zdecydowany faworyt do wywalczenia kolejnego trofeum siatkarskiej Champions League. Z kolei półfinałowy rywal Zenita - Berlin Recycling Volleys przebojem wdarł się do Final Four i ambitnie podchodził do rywalizacji z ekipą z Kazania.

Jednakże chęci nie wystarczyły, bowiem to Rosjanie po niemrawym początku starcia, z czasem zaczęli narzucać swój styl gry Niemcom, a tempo Zenitowi nadał Wilfredo Leon swoimi zagrywkami (9:6). To właśnie za sprawą bombardujących ataków na lewym skrzydle Kubańczyka z polskim paszportem, szybko początkowa trzypunktowa przewaga przerodziła się w sześciopunktową (19:13). Siatkarze z Berlina zaczęli odrabiać straty dopiero po tym jak trener Roberto Serniotti wprowadził podwójną zmianę i na plac boju desygnował Sebastiana Kuhnera i Woutera Ter Maata (17:19). Jednak i wspomniana dwójka nie pomogła i dwpunktowa strata była najmniejszą jaką w decydującej fazie premierowej odsłony mięli podopieczni Serniottiego. Mimo waleczności w obronie przegrali seta do 21.

W drugiej partii podobnie jak w pierwszej, początkowe wymiany były dyktowane przez gwiazdozbiór z Kazania. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero gdy Robert Kromm wziął sprawy w swoje ręce. Dzięki zagrywkom i atakom na kontrze przyjmującego Berlin Recycling Volleys zdobyło pięć punktów w serii i objęło prowadzenie (15:13). Jednak tak szybko jak Niemcy zbudowali swoją przewagę serwisem, tak szybko stracili ją przez błędy w defensywie. Matthew Anderson stając na linii 9. metra ekspresowo wyrównał stan seta (19:19) i sprawił, że rywalizacja zaostrzyła się. W wyrównanej wymianie ciosów kluczową postacią okazał się Wilfredo Leon, który trzema asami z rzędu rozstrzygnął kolejną partię 25:22.

Po tak dobrze rozegranej końcówce drugiego seta w trzecim Rosjanie pokazali pełnię swojego potencjału. Najpierw zagrywkami Aleksandra Butko (4:1), a następnie efektywnymi zbiciami Maksyma Michajłowa (11:4) ekipa z Tatarstanu zdominowała rywali. Przy tak dużej stracie już na początku seta, w dalszej jego części kompletnie pozbawieni argumentów Niemcy stanowili zaledwie tło dla obrońców mistrzowskiego tytułu. Największym ich mankamentem była gra w ofensywie, byli bezbronni w starciu z wysokim rosyjskim murem. Obrońcy mistrzowskiego tytułu bez większych problemów wygrali partię do 13 i mecz 3:0.

Rywala Zenita Kazań w wielkim finale Ligi Mistrzów wyłoni drugie półfinałowe starcie pomiędzy Cucine Lube Civitanova a Sir Sicoma Colussi Perugia. Początek meczu już o godzinie 19:30.

Liga Mistrzów, półfinał:

Berlin Recycling Volleys - Zenit Kazań 0:3 (21:25, 22:25, 13:25)

Berlin Recycling Volleys: Caroll, Schott, Zhukouski, Okolić, Vigrass, Kromm, Perry (libero) oraz Kuhner, Ter Maat, Fischer, Marshall.

Zenit Kazań: Leon, Anderson, Michajłow, Butko, Gutsaljuk, Wolwicz, Wierbow (libero) oraz Siwożelez, Kobzar.

ZOBACZ WIDEO Deklasacja! Siedem goli FC Barcelona! Zobacz skrót meczu z Osasuną [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (2)
avatar
panda25
30.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Drugi set nie był taki łatwo przegrany. Przez długi czas zespól z Berlina trzymał wynik, nawet prowadząc. Ale w końcówce sił zabrakło i Leon się przysłużył :-)