Baraże o PlusLigę: kompromitacja AZS-u Częstochowa. Aluron Warta zdemolowała rywali i zagra w elicie

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Mobilizacja siatkarzy Warty Zawiercie
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Mobilizacja siatkarzy Warty Zawiercie

Sensacja stała się faktem. Aluron Virtu Warta Zawiercie w czwartym meczu barażowym o miejsce w PlusLidze pokonała AZS Częstochowa 3:0. Tym samym zawiercianie wywalczyli awans do elity.

Po trzech meczach barażowych w lepszej sytuacji byli zawiercianie, którzy prowadzili z AZS-em Częstochowa 2:1. To sześciokrotny mistrz Polski był pod presją i widać to było na boisku. Gracze z Zawiercia uspokajali nastroje i ze spokojem podeszli do czwartego pojedynku. Wygrana dałaby im prawo do gry w PlusLidze.

Pierwszy set to wyrównana gra, choć przewagę mieli gospodarze. Tym razem Aluron Virtu Warta nie popełniła błędu z soboty i nie dała sobie wydrzeć pewnej wygranej w inauguracyjnej partii. Zawiercianie grali konsekwentnie i choć nie unikali błędów, to i tak wygrali 25:21.

Gospodarze byli na fali. Ponownie motorem napędowym ich ofensywnych akcji był Michał Żuk, który miał solidne wsparcie w Kamilu Długoszu i Łukaszu Kaczorowskim. Po stronie AZS-u liderem był Rafał Szymura. Częstochowianie ustępowali jednak rywalom w niemal każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Z kolei zawiercianie niesieni dopingiem kibiców kończyli kolejne ataki.

W drugiej odsłonie znów Warta szybko uzyskała przewagę. Przy stanie 10:7 opiekun AZS-u, Michał Bąkiewicz, poprosił o pierwszy czas, ale na niewiele się to zdało. Zawiercianie byli rozpędzeni, a punkty kiwką oburącz zdobył nawet rozgrywający Kacper Popik. Goście swój dorobek powiększali głównie dzięki błędom popełnianym przez rywali.

Warta po dwóch setach prowadziła 2:0 i była na autostradzie do PlusLigi. Z kolei AZS nie mógł sobie pozwolić na przegraną. Opiekunowi częstochowskiego zespołu brakowało cierpliwości do gry swoich podopiecznych i na czasach w ostrych słowach ich motywował. Jednak AZS był bezradny. Ostatniego seta przegrał do 12.

Aluron Virtu Warta Zawiercie - AZS Częstochowa 3:0 (25:21, 25:18, 25:12)

Aluron Warta: Długosz, Kaczorowski, Swodczyk, Warda, Maciończyk, Żuk, Ogórek (libero), Filipowicz (libero) oraz Popik

AZS: Buniak, Moroz, Grebeniuk, T. Kowalski, Szymura, Janus, A. Kowalski (libero) oraz Polański, Wawrzyńczyk, Szlubowski, Buczek.

ZOBACZ WIDEO: 67-letni himalaista z Polski podejmie odważne wyzwanie na ośmiotysięczniku

Komentarze (16)
avatar
Darek Siwobrody
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A jeśłi chodzi o halę dla Zawiercia to nie daleko od nich jest taka miejscowość co się nazywa Częstochowa i tam mają fajny obiekt, na pewno użyczą! :) 
avatar
bobek123
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bakiewicz trener????? polityk ?????? i co dalej ????? 
avatar
Bartex
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo dla Warty za wole walki i pokazanie ze gra sie sercem a nie tytulem.
Oby teraz tylko nie zaczely sie gry przy zielonym stoliku ze nie spelniaja wymagan bo jak widac kibice pokazali ze zas
Czytaj całość
avatar
JA 21
7.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo się cieszę z sukcesu Aluronu Virtu Warty Zawiercie. W końcu to moje miasto. Nigdy w historii tego miasta nie mieliśmy zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Teraz chociaż siatkówka wy Czytaj całość
avatar
fakiewicz
7.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Trefl Lotosik to efemeryda... pojawił się nagle i szybko 'zdechnie'... o tym klubiku za 5-6 lat nikt nie będzie pamiętał... podobnie będzie, jak z Atomem. Zaś akademicy na zawsze pozostaną w an Czytaj całość