Baraże o PlusLigę: mecz pełen paradoksów w Zawierciu. Warta bliżej PlusLigi!

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Mobilizacja siatkarzy Warty Zawiercie
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Mobilizacja siatkarzy Warty Zawiercie

W trzecim meczu barażowym o miejsce w PlusLidze Aluron Virtu Warta Zawiercie pokonała przed własna publicznością AZS Częstochowa 3:2. Tym samym zawiercianie prowadzą w rywalizacji do trzech zwycięstw 2:1.

Trzeci barażowy mecz o miejsce w PlusLidze był prawdziwym siatkarskim świętem. Hala OSiR przy Blanowskiej wypełniła się po brzegi kibicami Warty, którzy już w Częstochowie licznie dopingowali swój zespół. Organizatorzy sprzedali wszystkie bilety, a na trybunach trudno było znaleźć puste miejsce. To pokazało, że Zawiercie zasługuje na miejsce w PlusLidze. W porównaniu do ciszy panującej w częstochowskiej hali było to miłe zaskoczenie.

Warta niesiona dopingiem swoich kibiców lepiej rozpoczęła mecz z AZS-em. Gospodarze w pierwszym secie grali pewnie, zyskali przewagę i wydawało się, że kontrolują przebieg inauguracyjnej partii. Prowadzili już 22:17 i mimo to musieli uznać wyższość rywali. Dzięki serii dobrych zagrywek Bartłomieja Janusa Akademicy odrobili straty i po grze na przewagi odnieśli triumf 27:25.

Mecz ten był pełen paradoksów. Wygrana w takich okolicznościach powinna dodać wiatru w żagle częstochowian, ale bardziej sytuacja ta zmobilizowała gospodarzy. O drugim secie AZS będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Z dużymi problemami broniący miejsca w PlusLidze częstochowianie ugrali zaledwie 10 punktów.

Kolejny set to już znacznie bardziej wyrównana gra. Częstochowianie swoją siłę w ofensywie opierali na Rafale Szymurze i Oleksandrze Grebeniuku. Z kolei liderem Warty był Michał Żuk. Więcej atutów mieli goście i tę partię wygrali do 21. Po niej doszło do utarczek słownych pomiędzy przedstawicielami obu ekip i sytuację uspokajać musiał sędzia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Grosicki w "odwiedzinach" u królowej. Był tylko jeden problem

Warta postawiona była pod ścianą, ale stanęła na wysokości zadania. Zawiercianie w czwartej odsłonie znów prezentowali się lepiej od swoich rywali, a w końcówce utrzymali nerwy na wodzy i doprowadzili do tie-breaku. W nim gra długo toczyła się punkt za punkt. W końcówce częstochowianie zaczęli popełniać błędy, co wykorzystali gospodarze. Po asie Łukasza Swodczyka zawiercianie prowadzili 13:9 i tej przewagi nie dali sobie odebrać, a mecz punktowym serwisem zakończył Łukasz Kaczorowski. Po trzech meczach to Warta jest bliżej PlusLigi.

Aluron Virtu Warta Zawiercie - AZS Częstochowa 3:2 (25:27, 25:10, 21:25, 25:21, 15:11)

Warta: Maciończyk, Warda, Długosz, Kaczorowski, Żuk, Swodczyk, Ogórek (libero).

AZS: T. Kowalski, Szymura, Janus, Grebeniuk, Moroz, Buniak, A. Kowalski (libero) oraz Polański, Wawrzyńczyk, Szlubowski.

Źródło artykułu: