PTPS Farmutil Piła - MKS Muszynianka Fakro Muszyna 0:3 (20:25, 23:25, 14:25)
PTPS Farmutil: Agnieszka Kosmatka (4), Alena Hendzel (11), Klaudia Kaczorowska (5), Agnieszka Bednarek (9), Michaela Teixeira (3), Milena Sadurek-Mikołajczyk (2), Paulina Maj (libero) oraz Edyta Kucharska (7), Ewa Kasprów, Marta Szczygielska (1), Gabriela Wojtowicz.
Muszynianka Fakro : Izabela Bełcik (1), Dorota Pykosz (8), Kamila Frątczak (11), Sylwia Pycia (8), Joanna Mirek (9), Aleksandra Jagieło (14), Mariola Zenik (libero) oraz Agnieszka Śrutowska, Ivana Plchotova.
(W nawiasach punkty zdobyte przez zawodniczki)
Sędziowali: Wojciech Kasprzyk (Częstochowa) oraz Andrzej Kuchna (Katowice)
MVP spotkania: Aleksandra Jagieło (Muszynianka)
Po dwóch meczach w Muszynie, gdy obie rywalizujące o finał ekipy podzieliły się zwycięstwami, w lepszej sytuacji wydawały się być zawodniczki Farmutilu, bowiem w kolejnych dwóch spotkaniach to one były ich gospodyniami. Z drugiej jednak strony, historia spotkań ligowej rywalizacji między tymi drużynami niejednokrotnie pokazywała, że miejsce rozgrywania spotkania nie ma decydującego znaczenia dla jego wyniku. Dzisiaj wyraźnie lepsze były zawodniczki Bogdana Serwińskiego i zasłużenie wysoko wygrały trzeci półfinałowy mecz i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą 2:1.
Już początek meczu wskazywał, że pilanki nie są najlepiej dysponowane. Co prawda wygrały dwie pierwsze piłki, ale wkrótce, w jednym ustawieniu, gdy na zagrywce stanęła Aleksandra Jagieło, straciły sześć punktów i przyjezdne mogły cieszyć się z czteropunktowej przewagi (2:6). Nie dość, że w ekipie Muszynianki skutecznie punktowała Sylwia Pycia i Joanna Mirek, to miejscowe jeszcze im "pomagały” własnymi błędami. Później, po dobrej grze w ataku i bloku Agnieszki Bednarek Farmutil zdołał zniwelować trochę punktowych strat (8:10), ale kolejny przestój w grze miejscowych, gdy rywalki zdobyły z rzędu pięć oczek, właściwie ustawił już tę partię. Po błędzie w ataku Agnieszki Kosmatki, Muszynianka odskoczyła na 8:15 i gdy wydawało się, iż za moment partia zakończy się jej zwycięstwem, Farmutil począł odrabiać to co wcześniej stracił. Jerzy Matlak wymienił połowę siatkarek (weszły: Ewa Kasprów, Edyta Kucharska i Marta Szczygielska) i punkt po punkcie topniała przewaga Muszynianki. Po efektownym bloku Agnieszki Bednarek i Mileny Sadurek na Joannie Mirek na tablicy pojawił się wynik 16:18. Wydawało się, że miejscowe dościgną rywalki, ale wówczas skuteczny atak Kamili Frątczak z prawego skrzydła i przyjęcie pilanek na druga stronę siatki, które skrzętnie wykorzystały zawodniczki z Muszyny, pozwoliło ekipie znad Popradu, w decydującej fazie seta, ponownie uzyskać dość bezpieczną przewagę (16:20). Do końca partii gra toczyła się już punkt za punkt, co pozwoliło Muszyniance, po udanym ataku Kamili Frątczak, pewnie wygrać pierwszą odsłonę meczu.
Początek drugiego seta w wykonaniu pilanek wyglądał katastrofalnie. Błędy siatkarek Farmutilu w ataku i na zagrywce, fatalne przyjęcie uniemożliwiające wyprowadzenie skutecznej kontry, przy poprawnej grze rywalek nie rokowało nic dobrego. Muszynianka szybko objęła prowadzenie 2:8, a po plasowanym ataku Sylwii Pyci nawet 6:15. Wówczas role odwróciły się. Zawodniczki Muszynianki zupełnie przestały punktować, a dwie sześciopunktowe serie gospodyń pozwoliły im objąć prowadzenie. Dobrze grała w tym okresie Alena Hendzel, wspomagała ją Edyta Kucharska i po jej serwisowym asie pilanki objęły prowadzenie 19:17. Muszynianka jednak nie dawała za wygraną. Zepsuta zagrywka Kucharskiej i trzy kolejne punkty Frątczak, przy słabym przyjęciu pilskich siatkarek, dały ponownie prowadzenie siatkarkom Bogdana Serwińskiego (19:21). Przy stanie 23:23, najpierw Michela Teixeira zagrała piłkę w siatkę, a gdy w kolejnej akcji Aleksandra Przybysz umieściła piłkę w polu gry rywalek, kolejny set padł łupem mistrzyń Polski.
Set trzeci był najmniej ciekawy. Gospodynie od początku nie potrafiły dotrzymać kroku rywalkom. Obraz gry wyglądał w ten sposób, że na jeden zdobyty punkt przez Farmutil, Muszynianka odpowiadała dwoma, trzema punktami. Stąd bardzo szybko przyjezdne objęły prowadzenie (4:8, 6:12) i systematycznie je powiększały. Siatkarki Jerzego Matlaka były bezsilne i od połowy seta straciły chyba wiarę w możliwość nawiązania walki. W ekipie z Muszyny bardzo dobrze grała Aleksandra Przybysz, raz po raz punktując dla swojego zespołu. Przy stanie 13:20 ostatni punkt w tym spotkaniu dla Farmutilu zdobyła atakiem z obiegnięcia Agnieszka Bednarek. Później na tablicy punkty pojawiały się już tylko po stronie drużyny z Muszyny. Najpierw udanie blokowała w Sylwia Pycia, później w ataku Klaudia Kaczorowska wyrzuciła piłkę poza pole gry, następnie błąd podwójnego odbicia popełniła Agnieszka Bednarek, a mecz zakończyła plasowanym atakiem Aleksandra Przybysz.