Jacek Nawrocki ironicznie po porażce z Czechami: Na pewno wszyscy zrobiliby lepsze zmiany

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Jacek Nawrocki
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Jacek Nawrocki

Reprezentacja Polski znacznie zmniejszyła swoje szanse na awans na przyszłoroczny mundial, przegrywając z Czeszkami 2:3. - Bardzo realnie oceniam nasze szanse - powiedział trener Jacek Nawrocki.

W tym artykule dowiesz się o:

Sobotnie spotkanie układało się pozytywnie dla reprezentacji Polski. Po wygranym do 33 premierowym secie, kolejny padł łupem rywalek. Jednak w trzeciej i czwartej odsłonie Biało-Czerwone zdawały się mieć inicjatywę po swojej stronie. Wypuściły jednak prowadzenie z rąk.

Doszło do tie-breaka, od stanu 8:2 Polki wygrały tylko jedną piłkę. Trener Jacek Nawrocki był wściekły, ale też nie był zaskoczony wynikiem. - To jest nasze granie, takie, którym dysponujemy. Nie mamy skrzydeł, którymi jesteśmy w stanie utrzymać wysoki poziom. Wszystkie punkty, które wygrywaliśmy, to były błędy Czeszek, nasz blok i atak Agnieszki Kąkolewskiej. Tak naprawdę niczym innym nie zagroziliśmy - grzmiał.

Szkoleniowiec robił zmiany, jednak na parkiecie ani przez chwilę nie zagościły Marlena Pleśnierowicz i Maja Tokarska. Pomimo tego, że Berenika Tomsia nie miała swojego dnia i poza pierwszym setem, miała spore problemy z kończeniem ataków, Tamara Kaliszuk na parkiecie pojawiała się tylko w czwartym i piątym secie. - Na pewno wszyscy wiedzą co robić, zrobiliby zmiany, które by wprowadziły porządek i usystematyzowały grę - skomentował ironicznie Nawrocki, dając do zrozumienia, że podejmował najlepsze wybory, jakie mógł.

Choć Polki miały zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, nie wykorzystały swojej szansy. - Trzeba racjonalnie spojrzeć, po jakich sytuacjach my byliśmy z przodu. To nie były piłki wygrane przez nas, ja sobie zdaję sprawę z tego, ile trzeba wykonać pracy, ile trwa poszukiwanie zawodniczek, żeby ta kadra walczyła. Dziewczyny walczyły na miarę swoich możliwości, ale Czeszki też pokazały, jak się szarpie grę: z charakterem, twardo, bez obaw o porażkę - podkreślił trener.

W niedzielę Biało-Czerwone czeka sprawdzian z Serbią. Jeżeli wcześniej Czeszki nie potkną się z Cyprem, to Polki będą musiały wygrać to spotkanie. - Nie powiem czy to jest wykonalne czy nie. Od samego początku mówię, że dla nas każdy mecz jest ważny. Bardzo realnie oceniam nasze szanse, zawodniczki. Nie na podstawie tego, co grają w Orlen Lidze, ale na podstawie tego, co trzeba prezentować w kadrze, żeby wygrywać mecze - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: Nikt nie chce walczyć z oszustami. To dla mnie niewyobrażalne

Komentarze (22)
avatar
Broda11
30.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapewne nasze siatkarki nie należą obecnie do czołówki europejskiej.Trener Nawrocki to wie, ale gdy w trakcie tea-breku drugą część przegrywają 13-1 to trener z honorem podaje się do dymisji. Czytaj całość
avatar
Zbigniew Rzepkowski
30.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Nawrocki najlepszą rzeczą, którą może pan zrobić dla reprezentacji to ODEJŚC. 
avatar
Lech Miecznikowski
29.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panu juz dziekujemy 
avatar
lammergeyer2
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Są takie zespoły, w których grają takie sobie zawodniczki a jednak jako drużyna grają lepiej niż powinny - dzięki trenerowi, który stanowi "wartość dodaną". U trenera Nawrockiego tak niestety n Czytaj całość
avatar
krysmet
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co ten Dyzma polskiej siatkowki ma jeszcze do gadania?Tluk do kartofli i nic wiecej z niego.to byl strzal w stope w wykonaniu PZPS,zatrudnianie tego antytalenta na stanowisku selekcjonera.Przez Czytaj całość