Polscy siatkarze wśród faworytów Ligi Światowej? Ekspert nie ma wątpliwości

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

- Powinniśmy być kandydatami do jednego z medali LŚ - mówi siatkarski ekspert Wojciech Drzyzga. - Gramy swoimi wszystkimi najlepszymi zawodnikami, wybranymi przez trenera. Nie mamy rewolucji w kadrze - mamy ewolucję.

W tym artykule dowiesz się o:

Joanna Wyrostek, WP SportoweFakty: Paweł Zagumny stwierdził kiedyś, że koledzy z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle  powinni po każdym meczu stawiać Benjaminowi Toniuttiemu duże piwo. Pan by stawiał?

Wojciech Drzyzga: Paweł nie używa wielu słów, ale jak już coś powie, jest bardzo wyrazisty. To żart połączony z właściwym mu poczuciem humoru. W ten sposób docenił klasę sportową Francuza.

Pytam o to, bo wiele osób twierdzi, że najważniejszym "trybikiem" w kędzierzyńskiej "maszynce" jest właśnie Toniutti. Zgadza się pan z tym?

To doskonały rozgrywający. Bardzo ważny zawodnik. Przez jego ręce przewijają się niemal wszystkie akcje. Pozostali nie mają tyle kontaktu z piłką. Ale pamiętajmy, że on pracuje w warunkach, które stworzą mu pozostali, w tym wypadku Sam Deroo, Dawid Konarski, czy Paweł Zatorski. Siatkówka to gra zespołowa. Zawodnicy są skazanie na siebie. Jeden bez drugiego nie istnieje. Rozgrywający to mózg zespołu, prowadzi grę, odpowiada za rozkład ataku, sposób wystawy. Trzeba przy tym zgubić blok i wystawić piłkę, jaką lubi dany zawodnik - to już wyższy stopień wtajemniczenia. Ben Toniutti taki poziom gry osiągnął.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Paweł Paczkowski: Moja nagroda to ukłon dla drużyny

[/color]

W polskie kadrze Ferdinando De Giorgi nie będzie miał Toniuttiego. Są za to Fabian Drzyzga i Grzegorz Łomacz. W reprezentacji będziemy mieć system gry podobny do kędzierzyńskiego?

Myślę, że zbliżony. Niektóre akcje będą podobnie rozwiązywane. Na pewno zostanie wprowadzona ta, która polegała na tym, że jeśli broni rozgrywający, to stara się od razu wystawić piłkę. To taka obrona pod kontrolą. Rozgrywający pierwszy dotyka piłki i wystawia od razu ma trzeci metr. Tak grała ZAKSA. Kevin Tillie do momentu kontuzji, a potem Sam Deroo z trzeciego metra atakowali lub odgrywali piłkę jeszcze kolejnemu zawodnikowi. Wyglądało to bardzo efektownie.

Drzyzga i Łomacz prezentują bardzo zbliżony poziom. Sposób gry nie będzie się wiele zmieniał. Obecnie obowiązuje szybkie tempo. Do skrzydeł wszyscy tak grają.

Do tego potrzeba wysokich umiejętności technicznych. W naszej kadrze jest komu, tak grać?

Mamy zawodników o naprawdę wysokich umiejętnościach technicznych. Michał Kubiak i Dawid Konarski mają bardzo dobrze ułożoną rękę. Bartosz Kurek ma co prawda inną charakterystykę, ale za to potężne warunki fizyczne, które też należy odpowiednio wykorzystać. Musimy połączyć różne elementy. Nasza kadra nie jest fizycznie najsilniejsza na świecie, ale należy do tych wyższych. Jakbyśmy wystawili Kurka, Bartłomieja Lemańskiego, Mateusza Bieńka i dołączyłby jeszcze Mateusz Mika, to średnia wzrostu byłoby sporo ponad 2 metry

Wymienił pan Bartosza Kurka i środkowych. Ale skrzydła, zakładając obecność w "szóstce" Dawida Konarskiego i Michała Kubiaka, mamy niskie. Czym będziemy straszyć rywali?

W siatkówkę nie grają centymetry. Wymagana jest wielka sprawność użytkowa. Połączenie wzrostu ze sprawnością jaką prezentował np. Dmitrij Muserski jest bezcenne. Bieniek, czy Lemański też nie odstają zbytnio szybkością od niższych graczy. Z kolei tacy siatkarze jak Michał Kubiak, niżsi, ale o kapitalnej technice, również są niezbędni. Skrzydłowi to zawodnicy innego typu. Dawid Konarski rozegrał sezon życia, a należy do dość niskich atakujących w skali światowej.

Najlepiej jeśli zespół jest zbilansowany. Bardzo się przydaje taki technik, który czyści dużo trudnych akcji W naszej kadrze taką rolę pełni Michał Kubiak. Doskonale gra w defensywnie. To są strasznie ważne elementy. Wyżsi gracze wszystkiego nie potrafią, ale mają inne atuty, które można na boisku wykorzystać. Czas pełnej specjalizacji wprowadzonej dawno temu przez Amerykanów minął. Moim zdaniem mamy bardzo dobrze zbilansowaną kadrę.

Na każdej pozycji?

Na pewno na pozycji przyjmującego jest jeden problem: nie mamy szerokiej grupy zawodników ogranych na arenie międzynarodowej.

Krzysztof Ignaczak twierdzi, że nie ma tragedii. Potencjał jest?

Jest, ale nie wykorzystany. Wydawało się, że w poprzedniej kadrze Bartosz Bednorz i Artur Szalpuk mogą już wejść do prawdziwej gry. Nikt się chyba też nie spodziewał tak nagłego odejścia z rywalizacji Michała Winiarskiego. Mógł jeszcze przynajmniej dwa sezony pograć na dobrym poziomie.

Wypadł z gry również Mateusz Mika.

Jest duża obawa, że jego dolegliwości z kolanami będą miały charakter permanentny. To poważna rzecz. Trudna do wyleczenia, czy raczej zaleczenia. Nie wiem, czy ten zawodnik będzie mógł połączyć grę w kadrze z klubem. Oby było inaczej. Mateusz Mika cały czas gra z bólem, raz mniejszym, raz większym.

Z kolei Artur Szalpuk i Bartosz Bednorz przestali sezon w kwadracie dla rezerwowych ...

Dlatego nie wiemy, w jakim są miejscu. Zwłaszcza Bednorz. Zniknął kompletnie. Będzie musiał się odbudować w klubie, żeby się pojawić w kadrze. Artur Szalpuk na pewno daje nadzieję. To młody, ofensywny siatkarz, o dobrych parametrach fizycznych. Pojawił się też ciekawy Tomasz Fornal, ale on ma na razie juniorskie obowiązki.

Na szczęście po powrocie Bartosza Kurka na przyjęcie mamy naszą firmową, eksportową parę Kubiak - Kurek. Dalej jest już trochę niebezpiecznie. Rafał Buszek, z całym szacunkiem dla tego wszechstronnego zawodnika, na tym najwyższym poziomie nie da nam przewagi. On może uzupełnić zespół. Prawdopodobnie tak będzie wykorzystany. Zadaniowo. Natomiast potem jest już dziura.

Ale jest Kurak, Kubiak, Mika, dojdą młodsi gracze. Gdzie tu "upchniemy" Wilfredo Leona ?

Leona nie trzeba nigdzie "upychać". Niech się martwią ci, którzy stracą miejsce na boisku. To nie jest gracz, który musi się martwić, gdzie będzie grał. Raczej inni mają kłopot, jak mu dorównać. A myślę, że jest to niemożliwe w niektórych elementach. Jego warunki fizyczne, skocznościowe są ponadprzeciętne. Zresztą, będziemy się zastanawiać, jak jego sprawa w FIVB zostanie załatwiona. Leon może dać nam to, co Osmany Juantorena Włochom. Na razie wrócił na przyjęcie Bartosz Kurek. Sprawa wydaje się w jakiś sposób rozwiązana. Gdyby był wybór, byłoby bardzo dobrze. Na razie jednak nie ma tematu.

Nie ma w kadrze Leona, nie ma też Piotra Nowakowskiego. To jednak zaskoczenie?

Nie wolno go skreślać. Myślę, że na mistrzostwa Europy Piotr Nowakowski ma szansę wrócić do kadry. To typ siatkarza, który musi przepracować porządnie jeden pełny cykl. Nie ma takich naturalnych umiejętności jak Mariusz Wlazły, który potrafił doskonale grać wchodząc na boisko niemal z marszu. Sądziłem, że trener De Giorgi weźmie Piotra do kadry. Trzeba pamiętać, że ostatnio wiele rzeczy po prostu źle mu się potoczyło. Miał ciężką kontuzję. Poprzedni sezon prawie nie grał. Myślałem, że na kadrze dostanie "kopa" pracując z nowym trenerem. Szkoda, że go nie ma.

A mamy lidera?

Mamy dwóch liderów. To Bartosz Kurek i Michał Kubiak. Pierwszy to lider jeśli chodzi o jakość sportową i pewne elementy siatkarskie. Z kolei Kubiak łączy jedno i drugie. To również lider mentalny. Kapitan. Sprawdził się w tej roli.

Sezon poolimpijski to czas oddechu dla wielu reprezentacji. My nie mamy takiego luksusu. Czego się pan spodziewa po kadrze w tym roku?

Bardzo dobrych wyników. Patrząc na składy, jakie podały inne reprezentacje na Ligę Światową, to nawet nie wypada powiedzieć inaczej. Powinniśmy być kandydatami do jednego z medali. W roku poolimpijskim wiele reprezentacji robi reorganizację personalną. To logiczne. Weterani mają wolne albo przedłużone urlopy. My mamy zupełnie inną sytuację. Gramy swoimi wszystkimi najlepszymi zawodnikami, wybranymi przez trenera. Nie musimy odmładzać zespołu. Nie mamy rewolucji w kadrze - mamy ewolucję.

Bartłomiej Lemański, czy Mateusz Bieniek to są młodzi gracze, a ci niby "starzy" jak Paweł Zatorski, czy Fabian Drzyzga to 27 - latkowie. Nie ma piękniejszego wieku dla siatkarza. To pełna dojrzałość sportowa i fizyczna. Ci zawodnicy mają na koncie ponad 100 meczów w kadrze. Są ograni na dużych imprezach. Trzon zespołu stanowią doświadczeni siatkarze, którzy znają smak zwycięstwa, ale wiedzą również, co to porażka. Nie są jeszcze syci. Wciąż mają w sobie sportowy głód.

Źródło artykułu: