Na wstępie warto zaznaczyć, że reprezentacja Brazylii, która przyleciała do Szwajcarii, zdecydowanie nie jest tą najmocniejszą. Choć trener Ze Roberto zapowiadał, że turniej w Montreux to pierwszy krok przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Tokio, w praktyce jest przeglądem kadry przed World Grand Prix.
Mimo to w pierwszej partii można było zauważyć różnicę pomiędzy obiema ekipami w ataku. Brazylijki biły mocno i pewnie, a Polki często wstrzymywały rękę i miały kłopot ze skończeniem swoich akcji. Rywalki z Ameryki Południowej nie musiały podkręcać tempa w trakcie seta. Zrobiły to tuż po pierwszej przerwie technicznej, a następnie czekały na pomyłkę lub niedokładne zagranie po polskiej stronie siatki. To doprowadziło je do zwycięstwa 25:20.
Podopieczne Jacka Nawrockiego wywarły presję zagrywką od pierwszych akcji drugiego seta i to przyniosło pozytywny efekt. Najpierw Malwina Smarzek, a następnie Zuzanna Efimienko zaserwowały kilka trudnych piłek, co pozwoliło oddalić się polskiemu zespołowi na pięć punktów (10:5). Problem w tym, że Biało-Czerwone (choć akurat tym razem grały na granatowo) roztrwoniły prawie całą przewagę w jednym ustawieniu (9:10).
Na jeszcze jeden zryw polskie siatkarki zdobyły się po drugiej przerwie technicznej. Sporo punktów zdobyły środkowe - Zuzanna Efimienko i Agnieszka Kąkolewska. Z kolei Canarinhas straciły stabilizację w przyjęciu oraz obronie. Polski zespół zwyciężył do 21 i wyrównał stan całego meczu.
ZOBACZ WIDEO: Polak chce dokonać niemożliwego na K2. "To bardzo trudne wyzwanie, ale uważam, że da się to zrobić"
Dużo walki można było zaobserwować w trzeciej partii, choć przebiegała ona raczej pod dyktando reprezentantek Brazylii. Trener Nawrocki postanowił posłać do gry Małgorzatę Jasek na pozycji atakującej, a Patrycja Polak pozostała na boisku po wejściu w poprzedniej części gry. Polkom udało się odrobić cztery punkty straty (z 10:14 na 18:18), lecz znów decydujące okazało się przyjęcie, które szwankowało po polskiej stronie. Drużyna Ze Roberto wygrała, ale 25:23.
Reprezentacja Polski miała okazję, by doprowadzić do tie-breaka i nawet dała ku temu nadzieję. Tym razem na pozycji atakującej zaprezentowała się Smarzek, a Polak i Mędrzyk grały na przyjęciu. Piątą partią pachniało bardzo intensywnie, gdy po bloku Efimienko Polki prowadziły 14:10. Brazylijki zdołały doprowadzić do remisu (15:15) jeszcze przed drugą przerwą techniczną.
Koniec emocji? Nie! Canarinhas zmierzały po zwycięstwo za trzy punkty (24:22), a Polki jeszcze obroniły dwie piłki meczowe. Inna sprawa, że sporą rolę przy kluczowych piłkach odegrali sędziowie, którzy nie widzieli ewidentnych błędów jak podwójne odbicie, przejście linii 3. metra czy nawet ataków po bloku, ale wątpliwości nie było, gdy punktowym blokiem zakończyły mecz Brazylijki. Wygrały 26:24 i mogły cieszyć się z trzech punktów.
Był to pierwszy i jedyny zaplanowany na wtorek mecz "polskiej" grupy B w Montreux Volley Masters. W środę o 16:30 Polki zmierzą się z Tajlandią, a Brazylijki o 21:15 zagrają z Niemkami.
Brazylia - Polska 3:1 (25:20, 21:25, 25:23, 26:24)
Brazylia: Roberta, Natalia, Adenizia, Tandara, Drussyla, Carolina, Suelen (libero) oraz Edinare, Amanda, Naiane, Gabriella.
Polska: Wołosz, Mędrzyk, Kąkolewska, Bociek, Smarzek, Efimienko, Krzos (libero) oraz Witkowska (libero), Pleśnierowicz, Jasek, Polak, Grajber.
Tabela grupy B:
Lp. | Drużyna | Z-P | Pkt. | Sety |
---|---|---|---|---|
1. | Brazylia | 1-0 | 3 | 3:1 |
2. | Polska | 0-1 | 0 | 1:3 |
. | Niemcy | |||
. | Tajlandia |
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
O sędziowaniu lepiej zamilczeć, to katastrofa na takim poziomie rozgrywek , tylko niszczy grę i widowisko!!!