Michał Kubiak: Trzeba się uczyć na porażkach. My mamy na czym, bo przegrywamy za dużo

Newspix / Martyna Szydlowska
Newspix / Martyna Szydlowska

- Potrzebujemy przede wszystkim pracy. Bez niej będziemy dostawać baty od takich zespołów jak USA bez kilku czołowych zawodników. Gramy słabo i coś z tym trzeba zrobić - mówił po ostatnim meczu Polaków w Lidze Światowej 2017 Michał Kubiak.

W tym artykule dowiesz się o:

Zwycięstwo w spotkaniu z Amerykanami dawało Biało-Czerwonym awans do turnieju finałowego w Kurytybie i wtedy o przeciętnej w wykonaniu naszej drużyny fazie grupowej wszyscy by zapomnieli. Polscy siatkarze, przed własną publicznością w łódzkiej Atlas Arenie, wydawali się faworytami starcia z ekipą USA, w której składzie brakowało Matthew AndersonaMaxwella Holta czy Aarona Russella.

Zawodnicy trenera  zagrali jednak słabo i, choć rywale też nie byli w najwyższej formie, przegrali 1:3. Ligę Światową zakończyli zatem na fazie grupowej, zostali sklasyfikowani na ósmym miejscu.

O niedzielnej porażce w dużym stopniu zadecydował trzeci set. To w nim Polacy prezentowali najlepszą siatkówkę, grali najbardziej energicznie i wydawało się, że są w stanie przełamać rywali i wyszarpać zwycięstwo. Nic z tego - w końcówce roztrwonili kilkupunktowe prowadzenie i to Amerykanie wygrali tę partię.

- Prowadziliśmy 16:12 i po raz kolejny nie potrafiliśmy dobić przeciwnika, który
leżał na ziemi. Czwarty set był już konsekwencją tego, co wydarzyło się wcześniej - ocenił Kubiak, kapitan polskiej drużyny. - Zdajemy sobie sprawę, że nie gramy teraz wybitnej siatkówki, widać to zresztą gołym okiem. Popełniamy zdecydowanie za dużo błędów, przy tak dużej ich liczbie nie da się grać na wysokim poziomie - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Martin Lewandowski: Życie przerosło nasze oczekiwania, stworzyliśmy giganta!

Zawodnik Panasonic Panthers stwierdził, że kadrowiczom potrzebna jest teraz przede wszystkim praca. - Bez niej będziemy dostawać baty od takich zespołów jak, nic tej drużynie nie umniejszając, USA bez czterech czy pięciu czołowych graczy. Gramy słabo i coś z tym trzeba zrobić. Musimy mieć na to jakiś pomysł, na razie go nie ma. Nie jedziemy tam, gdzie jechać chcieliśmy i powinniśmy - mówił rozczarowany.

Od pewnego czasu mówi się o bardzo ciężkich treningach kadrowiczów u trenera De Giorgiego, jednak najpierw sam selekcjoner stwierdził, że takich już dawno nie było i nie są one usprawiedliwieniem, a teraz powtórzył to Kubiak.

- Treningi nie są ciężkie. Nie mieliśmy ciężkiego treningu od wyjazdu ze Spały. Trenujemy po półtorej godziny, bo tyle mamy czasu na hali. Może właśnie trenujemy za mało? Może właśnie to jest powodem naszej porażki w Lidze Światowej. Nie zwieszamy jednak głów, bo nie czas i miejsce, żeby się poddawać - podkreślił.

Kubiak był w czasie rozgrywek Ligi Światowej jednym z najjaśniejszych punktów bardzo chimerycznej polskiej reprezentacji, i to mimo kontuzji, której doznał w meczu z Bułgarią w Warnie. Do gry wrócił zaskakująco szybko, ale to nie oznacza, że przestał odczuwać skutki tego urazu.

- Nie jestem w stu procentach sprawny. Kostka boli. Są jednak leki przeciwbólowe, fizjoterapeuci też robią, co mogą. Jakieś małe kontuzje nie mogą mnie wykluczać. Nauczyłem się grać z bólem, on towarzyszy mi praktycznie przez całą sportową karierę i przywykłem do niego - powiedział 29-letni zawodnik.

Ligę Światową w wykonaniu Biało-Czerwonych trzeba uznać za nieudaną, ale w tym roku najważniejsze są mistrzostwa Europy, które odbędą się w Polsce na przełomie sierpnia i września.

Przed nimi Kubiaka i pozostałych kadrowiczów czeka jeszcze wiele ciężkiej treningowej pracy, ale kapitan polskiej drużyny ma nadzieję, że uda mu się też odpocząć i spędzić trochę czasu z rodziną - trzyletnią córką i żoną, która spodziewa się drugiego dziecka.

- A potem chcę przyjechać na kadrę z nową energią, oczywiście nie zapominając o tych porażkach. To jest nasze życie, nie powinniśmy ich wymazywać ot, tak. Trzeba się na nich uczyć. A my mamy się na czym uczyć, bo przegrywamy za dużo - stwierdził 170-krotny reprezentant Polski.

Źródło artykułu: