Nie wykorzystaliśmy szansy danej nam przez ZAKSĘ - komentarze po meczu ZASKA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów

Rywalizacja półfinałowa pomiędzy 2. i 3. drużyną po rundzie zasadniczej zapowiadała się bardzo ciekawie. W obu ekipach widać było, że nie są to już mecze o przysłowiową pietruszkę. - Już w trakcie rozgrzewki widać było dużą nerwowość w obu drużynach. Wynikała ona z tego, że jest to rywalizacja półfinałowa - powiedział po meczu Krzysztof Stelmach. Trener Asseco Resovii na konferencji się nie pojawił.

Paweł Papke (kapitan Asseco Resovi Rzeszów): Gratulacje należą się siatkarzom Zaksy, zagrali dobre spotkanie. Podsumowując dzisiejszy pojedynek, należy zwrócić uwagę na to, że nie spełniliśmy założeń taktycznych. Oba zespoły psuły bardzo dużo zagrywek. Kiedy nasze serwisy przechodziły na drugą stronę taśmy, nie sprawiały problemów przeciwnikom. Natomiast zawodnicy z Kędzierzyna byli w stanie odrzucić nas od siatki. Wśród siatkarzy ZAKSY wyróżniającymi byli Michał Masny i Jakub Novotny, którzy robili z nami co chcieli. Szkoda, że nie udało nam się wygrać. Nasz zespół nie punktował, ani zagrywką, ani blokiem. Zdecydowanie było to powodem porażki. W trzecim secie był cień nadziei na wygraną, jednak nie byliśmy w stanie wykorzystać szansy danej nam przez ZAKSĘ. Teraz musimy skupić się na jutrzejszym spotkaniu.

Robert Szczerbaniuk (kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Rozegraliśmy dzisiaj niezłe spotkanie. Z boku mogło się wydawać, że było to łatwe zwycięstwo 3:0. W rzeczywistości było o wiele trudniej. Musieliśmy się namęczyć z rzeszowianami, aby wygrać. Cieszy zwycięstwo. Teraz udamy się na zasłużony odpoczynek przed jutrzejszym spotkaniem.

Trener Asseco Resovii Rzeszów - Ljubomir Travica nie pojawił się na konferencji prasowej.

Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Już w trakcie rozgrzewki widać było dużą nerwowość w obu drużynach. W trakcie meczu nie zeszła ona z siatkarzy, którzy psuli bardzo dużo zagrywek. Nasz zespół w polu serwisowym popełnił 16 błędów, nasi rywale - 17. Owa nerwowość wynikała z tego, że jest to rywalizacja półfinałowa. Oba zespoły zdają sobie sprawę z tego, że zwycięzca zagra o złoty medal mistrzostw Polski. Jak zauważył Paweł Papke, nasz zespół w pewnym momencie zrezygnował z mocnej zagrywki, która nie dawała upragnionych rezultatów. Skoncentrowaliśmy się na obronie i wyprowadzaniu kontrataków, co przyniosło oczekiwany rezultat. Jeden krok do przodu już zrobiliśmy. Musimy jednak pamiętać, że to nie jest tylko jedno spotkanie, lecz cała seria. Dzisiejsza rywalizacja jest już historią, jutro czeka nas kolejny bój. Mam nadzieję, że 2. mecz nie skończy się odwrotnym wynikiem. Trzeba pamiętać, że paly-off rządzi się swoimi prawiami, więc o wygraną nie będzie łatwo. Jeżeli moi zawodnicy jutro wykażą się podobną agresywnością i koncentracją, powinniśmy zwycięzyć.

Komentarze (0)