WGP 2017: maraton Amerykanek z Rosjankami

PAP/EPA / MICHAEL REYNOLDS
PAP/EPA / MICHAEL REYNOLDS

Na początek rywalizacji w I dywizji World Grand Prix reprezentacja USA wygrała 3:2 z Rosjankami. W grupie prowadzą Chinki, które pokonały 3:1 Włoszki.

Mecz Amerykanek z reprezentantkami Rosji był pierwszym w tegorocznej edycji World Grand Prix. Siatkarki rozpoczęły rozgrywki pięciosetowym starciem. Lepsze okazały się Amerykanki, które panowały od czwartej partii i kontynuowały ostrzał zmęczonych Rosjanek w tie-breaku.

Atutem Amerykanek była siła. Przewagę wypracowywały głównie dzięki skutecznym atakom i mocnym zagrywkom. W pierwszym elemencie rządziła autorka 19 punktów Kelly Murphy, natomiast Michelle Bartsch, Hannah Tapp oraz Carli Lloyd zaserwowały po cztery asy. Bronią Rosjanek miała być Irina Woronkowa, ale pożytkowała praktycznie co czwartą z 38 wystaw.

Po długim meczu drugie danie podano pół godziny później niż planowano. Na nie czekali kibice w Kunshan. Gospodynie Chinki podejmowały Włoszki. Początek był sinusoidalny. Po gładkim zwycięstwie Azjatek w pierwszym secie, drużyna z Półwyspu Apenińskiego odegrała się w drugiej rundzie. Po takim przetarciu Chinki zaczęły dominować i wygrały cały mecz 3:1.

W czterech partiach lepsza drużyna zdobyła łącznie 34 punkty po błędach przeciwnika. Oznacza to, że Włoszki oddały Chinkom prawie półtora seta za darmo. Przy tylu pomyłkach trudno było myśleć o sukcesie.

USA - Rosja 3:2 (22:25, 25:19, 25:27, 25:16, 15:11)

Chiny - Włochy 3:1 (25:20, 20:25, 25:23, 25:20)

Grupa B1:

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. Chiny 1 1-0 3:1 3
1. USA 1 1-0 3:2 2
2. Rosja 1 1-1 2:3 1
4. Włochy 1 0-1 1:3 0

ZOBACZ WIDEO Masłowski zarażał kolegów energią. "Będę tak robił do końca moich siatkarskich dni"

Komentarze (0)