Wojciech Grzyb (AZS UWM Olsztyn): Nie zgadzałem się z niektórymi decyzjami arbitrów, stąd w niektórych fragmentach poziom mojej irytacji był dosyć spory. To zresztą nie przeszkadzało tylko mi, a całej naszej drużynie, bo nie mogliśmy grać swojej siatkówki. Obaj trenerzy potrafili rozładować niezdrowe emocje, dzięki czemu ten mecz stał się bardziej siatkarski. Nie chcę tu oceniać poszczególnych sytuacji, bo sędzia ma prawo do własnych decyzji. My widzieliśmy to inaczej, więc chyba mamy prawo się z tym nie zgadzać.
Krzysztof Janczak (Delekta Bydgoszcz): To był mecz walki. To zresztą było widać po naszych zawodnikach, którzy robili wszystko, aby to spotkanie zakończyło się naszym zwycięstwem. Czasami jednak nie wszystko się układa, i dlatego AZS Olsztyn okazał się lepszy. My nie składamy broni, bo będziemy chcieli się odgryźć na parkiecie rywali.
Mariusz Sordyl (trener AZS UWM Olsztyn): Był to trudny pojedynek dla obu drużyn. Było sporo emocji po obu stronach siatki, ale to tylko dodaje kolorytu spotkaniom o piąte miejsce, bo dotychczas większość z nich toczyła się w sennej atmosferze. W pewnym momencie w grze ofensywnej naszej ekipy zrobiło się dość nieciekawie, bowiem w ataku został nam tylko Paweł Siezieniewski. Od początku rozgrywek mamy spory dyskomfort w sprawach finansowych, a w ostatnich dwóch tygodniach ten problem znacznie się nasilił. Przed meczem nasi zawodnicy zapowiadali walkę o zwycięstwo. Cieszę się z tego, że pomimo kłopotów nasi gracze nie składali obietnic bez pokrycia.
Waldemar Wspaniały (trener Delekty Bydgoszcz): To już piąta przegrana z olsztyńską drużyną za czasów mojej kadencji w bydgoskim klubie. Prawdziwa siatkówka zaczyna się jednak właśnie po dwudziestym punkcie. Nasz zespół gra na swoim stabilnym poziomie, ale podczas pojedynku z AZS-em nie wszyscy włożyli maksimum sił w swoją grę. Mecz wygrywa i przegrywa jednak cały zespół. Nigdy też nie staram się wyróżniać lub ganić danych zawodników. Teraz mieliśmy trochę przerwy, dzięki czemu nieco udało mi się poukładać ten zespół po meczu z Treflem. Jestem przekonany, że podobnie wyglądał będzie mecz w Olsztynie, gdzie wcale nie stoimy na straconej pozycji.