Jacek Nawrocki: Musimy się trochę wkurzyć

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Waldemar Kawka i Jacek Nawrocki
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Waldemar Kawka i Jacek Nawrocki

Zdaniem trenera reprezentacji Polski siatkarek, Jacka Nawrockiego, gra z takimi przeciwnikami, jak Korea Południowa jest bardzo potrzebna do tego, by prowadzony przez niego zespół zrobił krok do przodu.

Choć Biało-Czerwone przegrały z ekipą z Azji 1:3, selekcjoner polskiej kadry znalazł kilka pozytywów płynących głównie z pierwszych dwóch setów tego pojedynku.

- Graliśmy bardzo twardo w pierwszym secie, realizując wszystkie założenia w wystarczającym stopniu. Doszła do tego dobra gra dziewczyn w ataku. Niestety, gdy mieliśmy przewagę, pojawiła się jedna czy druga pomyłka, a potem wkradła się nerwowość i graliśmy trochę z obawą już do końca - powiedział Jacek Nawrocki.

Według trenera reprezentacji Polski, taki mecz, jak ten niedzielny przeciwko Korei Południowej, pomaga w rozwoju prowadzonej przez niego drużyny.

- Myślę, że takie sytuacje też kształtują zespół. Nie tylko wychodzenie z takich opresji, jak w piątkowym starciu z Peru, pomaga to robić. Nie można tego zrzucić na jedną rzecz, bo błędy pojawiały się w różnych elementach. Trudno, tej twardości nie utrzymaliśmy, nie utrzymaliśmy też stanu emocjonalnego, który nas niósł do przodu - analizował Nawrocki.

ZOBACZ WIDEO Dawid Konarski "rozczarowany" finałem MŚ juniorów: Godzinka i po sprawie

Inna sprawa, że Polki otrzymały szansę sprawdzenia się z jednym z najlepszych zespołów świata. Tu warto przypomnieć, że Koreanki to ćwierćfinalistki igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

- To czołówka światowa. Każdy taki mecz z nimi pcha nas do przodu. To jest gra z najlepszymi na świecie. Żałuję tylko, że zabrakło nam tej twardości do końca. Ten zespół musi trochę okrzepnąć, wkurzyć się po takim spotkaniu i w następnym próbować walczyć o zwycięstwo - opowiadał trener Biało-Czerwonych.

Polskim siatkarkom nie można jednak zarzucić braku walki. - Do wszystkiego możemy się przyczepić, ale nie do ambicji - przekonywał Nawrocki - Wiem, że taka strata przewagi podcina skrzydła każdemu, ale dziewczyny starają się grać do końca i to są sytuacje, które powinny nas wzmacniać. Takie rzeczy trzeba przejść - dodał.

W piątek, sobotę i niedzielę podopieczne Jacka Nawrockiego zagrają w Suwon trzy ostatnie mecze fazy interkontynentalnej w tegorocznym World Grand Prix. Ostatniego dnia przyjdzie też rewanż z reprezentacją Korei Południowej.

- Konfrontacje z Kolumbią i Kazachstanem mają nam pomóc, by ponownie stanąć do walki z Koreą, ale nie zwalnia nas to ze starannego przygotowania do tych dwóch pierwszych spotkań. Walka w kolejnych meczach to jedyna recepta na to, żeby pójść do przodu - stwierdził trener reprezentacji Polski.

Komentarze (0)