Zuzanna Efimienko: Podział WGP na dywizje nie jest sprawiedliwy. Teraz trochę spadłyśmy z tej wysokiej półki

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

W najbliższy weekend reprezentacja Polski wystąpi w turnieju finałowym II Dywizji World Grand Prix 2017 siatkarek. Stawką Final Four jest prestiż, gdyż system rozgrywek przejdzie rewolucję.

Do Final Four II Dywizji Biało-Czerwone awansowały z trzeciego miejsca, z bilansem meczów 7 wygranych i 2 porażek. Podopieczne Jacka Nawrockiego musiały uznać wyższość tylko jednych rywalek - Koreanek, z którymi przegrały 1:3 oraz 0:3.

W turnieju finałowym wystąpią Polki, Czeszki, Koreanki oraz Niemki. Półfinałowym przeciwnikiem naszych siatkarek są gospodynie zmagań, Czeszki. W tym sezonie reprezentacyjnym Biało-Czerwone już okazję z nimi zagrać. Pod koniec maja w Warszawie odbył się turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata 2018. Szansę na awans na mundial Polki straciły właśnie przez porażkę 2:3 z Czechami.

- Nie wiem jak reszta dziewczyn, ale ja na pewno gdzieś z tyłu głowy mam ten nieszczęsny mecz z kwalifikacji do mistrzostw świata. To wspomnienie daje mi dodatkową motywację i sportową złość, którą chcę wykorzystać w meczu. Mam nadzieję, że tamta porażka nastroi nas pozytywnie przed sobotnim spotkaniem. Liczę na to, że wyjdziemy i zagramy najlepiej jak potrafimy - zaznaczyła Zuzanna Efimienko.

- Wreszcie będzie to przeciwnik z wyższej półki, bo jak do tej pory jedyną lepszą ekipą była Korea. Muszę jednak przyznać, że starcia z tymi słabszymi drużynami też sporo nam dały. Każde zwycięstwo czy to z rywalami bardzo dobrymi, czy średnimi, buduje zespół i jego pewność siebie, zwłaszcza że jesteśmy w fazie kształtowania. Myślę, że te małe wygrane w końcu zaprocentują, bo faktycznie niejednokrotnie bardzo nas podbudowały. W Ostrawie chcemy zagrać dobrą siatkówkę i osiągnąć jak najwyższy rezultat - powiedziała środkowa reprezentacji Polski.

Stawką tegorocznego Final Four II Dywizji World Grand Prix jest tak naprawdę prestiż, FIVB zapowiedziała zmiany w kolejnej edycji rozgrywek, które zmienią nazwę na Liga Światowa kobiet. Nasza kadra ma znów grać z czołowymi reprezentacjami świata, dzięki znalezieniu się w gronie tzw. zespołów pływających.

- Nasz zespół będzie miał wreszcie okazję do kontaktów z takimi rywalami jak Brazylia czy Serbia. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy nasza ekipa grała z drużynami z czołówki - z USA, Brazylią czy Chinami. Teraz trochę spadłyśmy z tej wysokiej półki, bo turniej został podzielony na dywizje. Szczerze mówiąc uważam jednak, że nie jest to do końca sprawiedliwy podział. Myślę, że poziom tych czterech ekip, które obecnie są w Final Four znacznie przewyższa resztę naszej dywizji. Ta czwórka jest tak naprawdę pomiędzy Elitą a słabszymi ekipami II Dywizji, czyli idealnie w tej grupie zespołów pływających. Mam nadzieję, że przez ponowny kontakt z najlepszymi drużynami będziemy się rozwijać i jak najdłużej zagościmy w Lidze Światowej kobiet - podkreśliła Zuzanna Efimienko.

ZOBACZ WIDEO Iga Baumgart w nowej roli. Piotr Małachowski pod gradobiciem pytań

Komentarze (2)
avatar
Kazimierz Wieński
28.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
One nigdy nie były na najwyższej półce i chyba długo nie będą!!! 
avatar
Andy Iwan
28.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Recepta jest prosta trzeba grac coraz lepiej
i lepiej i....,...............biadolenie nic Nie da