Czas wakacyjnej przerwy dobiegł do końca i w poniedziałek siatkarze ONICO Warszawa wrócili do treningów. Po pierwszych zajęciach znaleźli chwilę dla przedstawicieli mediów, by podzielić się swoimi wrażeniami. - Cieszę się, że wróciłem po tak długiej przerwie wakacyjnej. To że była długa, oznacza także, że jest bardzo ciężko, mimo, że oczywiście nie zaprzestałem aktywności fizycznej - przyznał Andrzej Wrona.
Przerwa była w pewnym sensie wymuszona, gdyż środkowy przebywając na zgrupowaniu reprezentacji doznał urazu. - Miałem swoje problemy zdrowotne, ale już dawno temu się wyleczyłem. Mogłem tak bardziej wakacyjnie pograć sobie w turniejach plażówki, pobiegać, pójść na siłownię. Nie jest więc aż tak ciężko jakby mogło być, ale i tak nie jest łatwo - stwierdził zawodnik.
Siatkarz nie krył również, że nie mógł się doczekać powrotu do treningów. - Te ostatnie kilka dni to był taki okres, że już chciałem przyjść na halę. Teraz oczywiście pluję sobie w brodę. Ale zatęskniłem za siatkówką halową, za tą atmosferą treningu. Cieszę się, że jesteśmy tutaj i zaczynamy coś nowego - powiedział.
Nowy będzie nie tylko skład zespołu z Warszawy, w którym doszło do sporych zmian, ale też rola Andrzeja Wrony w drużynie. Sztab zadecydował bowiem o jego wyborze na kapitana. - To jest duże wyróżnienie. Pierwszy raz jestem kapitanem jakiejkolwiek drużyny, bo nawet w młodzikach czy juniorach mi się nie zdarzyło. To jest duża odpowiedzialność i duże wyzwanie, więc jestem podekscytowany. Cieszę się i mam nadzieję, że sprostam i chłopaki nie będą gdzieś tam w trakcie sezonu za plecami gadali, że spisuję się beznadziejnie - zakończył ze śmiechem środkowy ONICO.
ZOBACZ WIDEO: Robert Korzeniowski przeżył prawdziwą tragedię. "Chodziłem przybity i płakałem"