Do zdarzenia doszło podczas meczu towarzyskiego pomiędzy Serbią a Słowenią, kiedy to Ivović wylądował na stopie Marko Podrascanina. Były zawodnik Asseco Resovii Rzeszów nie był w stanie opuścić boiska o własnych siłach. Mimo że prognozy o szybkim powrocie Ivovicia do zdrowia nie były optymistyczne, Nikola Grbić z podjęciem decyzji o tym, kto pojedzie na mistrzostwa Europy czekał do ostatniej chwili. Poniedziałkowe badania wykazały, że uraz mistrza Polski z 2015 roku jest zbyt poważny i nie znajdzie się w czternastce graczy powołanych na mistrzostwa Starego Kontynentu.
- Takie sytuacje się zdarzają, mam nadzieję, że to ostatni raz. Pozostaje mi życzyć wszystkiego co najlepsze chłopakom z kadry, żeby byli wyjątkowi i silni w najtrudniejszych sytuacjach. Mam nadzieję, że ostatnie turnieje były dobrą motywacją, żeby teraz pokazać się z jak najlepszej strony. Jeśli przywiozą medal, to wszyscy będziemy na nich czekać, a potem będziemy świętować ten sukces - powiedział brązowy medalista mistrzostw Europy z 2013 roku.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zabawne zdjęcie polskiego biegacza. Różnica kolosalna