ME 2017 w siatkówce: wielkie emocje w Katowicach. Belgia poskromiła obrońców tytułu

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Reprezentacja Belgii siatkarzy
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Reprezentacja Belgii siatkarzy

Reprezentacja Francji zanotowała falstart w mistrzostwach Europy 2017. W swoim pierwszym meczu niespodziewanie uległa po emocjonującym boju Belgom 2:3.

Nim obie drużyny wyszły na boisko w hali "Spodek", zagrały ze sobą już jeden mecz w obecnym sezonie reprezentacyjnym. Na zakończenie fazy interkontynentalnej Ligi Światowej Francuzi bezapelacyjnie zwyciężyli 3:0, wygrywając dwa sety w stosunku 25:16.

- Jeśli padnie inny wynik niż 3:0 dla Francji, będzie naprawdę nieźle - zapowiadał Vital Heynen podczas konferencji poprzedzającej start w europejskim czempionacie.

Jednak przebieg pierwszej partii pokazał, że w ciągu dwóch miesięcy Belgowie wyciągnęli należyte wnioski. W ich szeregach świetnie układała się współpraca na linii blok - obrona, a poczynania ofensywne napędzała dobra postawa skrzydłowych: Sama Deroo i Brama Van den Driesa.

Odkąd odskoczyli na 10:5, Francuzi kilkakrotnie niwelowali stratę, ale nie zdołali jej całkowicie zredukować. Poniżej oczekiwań spisywał się Julien Lyneel. Pożądanego efektu nie przyniosło też oparcie ataku na nieźle dysponowanym Stephenie Boyerze. Obrońcy tytułu przegrali inauguracyjną odsłonę 22:25.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi widzi w Serbach faworytów do wygrania ME 2017

I w kolejnej napotkali na równie duży opór. Forsowanie belgijskich zasieków przychodziło nadal przychodziło im z dużym trudem. W odróżnieniu do poprzedniej partii, tym razem nie pozwolili jednak przeciwnikom uzyskać dużej przewagi.

Aż w końcu Francuzi przełamali go po drugiej przerwie technicznej. Kilka udanych zagrań wykonał Lyneel, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 19:15. Chwilę później urazu kolana nabawił się rozgrywający Belgów Matthias Valkiers. Choć musiał opuścić boisko, jego kolegów nie wybiło to z rytmu. Podjęli rękawicę, ale ostatecznie ulegli 23:25.

Tuż po powrocie z 10-minutowej przerwy dopadły ich natomiast problemy z przyjęciem. Dlatego też Francuzi szybko uzyskali trzy punkty przewagi (9:6). Ale nie utrzymali jej długo. Kolejny kryzys formy zanotował Lyneel i gdy Belgowie wyszli na 13:12, szkoleniowiec Laurent Tillie posłał w jego miejsce do boju Thibaulta Rossarda.

Roszada ta nie przyniosła jednak oczekiwanych efektów. Siatkarz Asseco Resovii Rzeszów zdobył co prawda trzy punkty, ale popełnił zarazem aż cztery błędy. Po drugiej stronie siatki nie do zatrzymania był z kolei Van den Dries. Nie tylko w trzecim secie uzyskał 10 "oczek", ale kończył też najważniejsze akcje i pociągnął Belgię do wygranej 25:21.

Ponowne niepowodzenie nie podcięło jednak skrzydeł aktualnym mistrzom Europy. Rossard dostał szansę na rehabilitację i, podobnie jak cała drużyna, spisywał się już lepiej. Francuscy siatkarze na tyle podkręcili w czwartej odsłonie tempo, że ich rywale długo byli kompletnie bezradni.

Belgowie nieco się ocknęli dopiero przy stanie 19:12. Zdobyli cztery punkty z rzędu, także za sprawą błędów rywali. A chwilę później, ku zaskoczeniu wszystkich w hali, przegrywali już jedynie 20:21. Francuzów dotknęła niewytłumaczalna fala niepowodzeń, lecz potrafili ją zatrzymać i zwyciężyć 25:23. Do tie-breaka zaprowadziły ich przede wszystkim skuteczne ataki Trevora Clevenota.

Tego jednak lepiej zaczęli podopieczni Heynena, za sprawą znakomitych akcji Deroo. Benjamin Toniutti próbował znaleźć w swoich szeregach lidera, ale ani Clevenot, ani Boyer nie byli wolni od błędów. Belgijscy gracze nacierali do końca i za sprawą zagrań Van den Driesa rozpoczęli mistrzostwa Europy w wybornym stylu.

Francja - Belgia 2:3 (22:25, 25:23, 21:25, 25:23, 12:15)

Francja: Clevenot, Toniutti, Lyneel, Le Roux, Boyer, Le Goff, Grebennikov (libero) oraz Brizard, Rossard.

Belgia: Van den Dries, Deroo, Verhees, Van de Voorde, Valkiers, Rousseaux, Stuer (libero) oraz Van Hirtum, Lecat, Klinkenberg, Van Walle, Ribbens (libero), D'Hulst, Van de Velde.

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. Belgia 3 3-0 9:4 7
2. Francja 3 2-1 8:5 6
3. Turcja 3 1-2 5:7 4
4. Holandia 3 0-3 3:9 1
Komentarze (16)
jendrula
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać jaki sport jest nieprzewidywalny i niespodzianki czy sensacje są tym smaczkiem sportu.Faworyci przegrywają bo lekceważą przeciwnika i myślą że wygrają na stojąco. 
avatar
kristobal
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Belgia nie powinna wypuścić szansy z rąk i chyba zamelduje się w ćwierćfinale. Dla Francuzów ten mecz nie miał większego znaczenia. Grali bez Ngapetha. Będą zapewne musieli się przebijać przez Czytaj całość
avatar
Andrzej Pawelec
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie znajdę oficjalne dane o frekwencji z pierwszej kolejki, bo mam wrażenie, że się siatkówką przejedzono, bo na wielu halach pustki co na MŚ tak nie wyglądało (albo słaba promocja).Spodek na Czytaj całość
avatar
Allez
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po pierwsze - zabraklo N'Gapetha.
Po drugie - j.w.
Po trzecie - patrz punkt pierwszy 
Pietryga
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Stawiałem na Belgów w tym meczu i się nie pomyliłem.