ME 2017 w siatkówce. Największa niespodzianka w składzie? Może zaskoczyć

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek

Łukasz Kaczmarek, choć wszedł tylko na zmiany w dwóch setach podczas inaugurującego ME 2017 meczu z Serbią (0:3), pozostawił po sobie dobre wrażenie.

W tym artykule dowiesz się o:

Łukasz Kaczmarek w kadrze pojawił się w ostatniej chwili, jeszcze podczas Memoriału Wagnera o miejsce rywalizował z Maciej Muzaj. W meczu z Rosją pozostawił po sobie znakomite wrażenie i to na niego postawił Ferdinando De Giorgi.

Choć od szkoleniowca nie otrzymał zbyt wielu szans w meczu z Serbami, bo wchodził tylko w pierwszej i trzeciej odsłonie, pokazał, że nie bez powodu dostał powołanie do reprezentacji Polski.

Nie tylko skończył wszystkie cztery piłki, które dostał w ataku, ale posłał także trzy groźne zagrywki. Ostatecznie jednak reprezentacja Serbii okazała się zdecydowanie lepsza, wygrała 3:0.

- Czasem warto dać szansę młodemu graczowi, bo on może wnieść na boisko zupełnie nową energię, ale trzeba pamiętać, że może też zrobić dwa, trzy błędy własne i będzie po secie. A swoją drogą na Kaczmarka w ogóle byliśmy średnio przygotowani. Bardzo długo przygotowywaliśmy się pod Macieja Muzaja w roli drugiego atakującego i mieliśmy materiały z nim głównie. Z Kaczmarkiem w ogóle prawie nie było materiałów do analizy, bo on w kadrze bardzo mało grał w tym sezonie. Z tego powodu trudniej było nam go zatrzymywać czy podbijać - wyjaśnił Nikola Grbić.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Łomacz: Jestem pewien, że będziemy w czwórce

Sam zawodnik optymistycznie patrzy na to, co jeszcze może wydarzyć się podczas mistrzostw. - Dobrze byłoby zacząć od zwycięstwa, ale ta porażka niczego nie przekreśla. Nadal możemy zdobyć mistrzostwo Europy. Uczymy się na błędach, wyciągamy wnioski i jedziemy dalej - zapewnił atakujący.

Dla siatkarza był to debiut na PGE Narodowym, przed trzema laty nie miał okazji grać w reprezentacji narodowej. Zawodnik uważa  jednak, że atmosfera, oprawa i cała otoczka, poza tym, że zrobiły duże wrażenie, nie miały żadnego wpływu na wydarzenia na boisku. - 60 tysięcy kibiców mieliśmy za sobą, a Serbowie mimo to zagrali niemal bez błędów, naprawdę dobre spotkanie. Bronili niesamowite piłki, bili nas zagrywką - wyliczał.

Łukasz Kaczmarek jest zmiennikiem Dawida Konarskiego. Być może w kolejnych grupowych spotkaniach z Estonią i Finlandią dostanie więcej szans na grę, ze względu na to, że to teoretycznie słabsi przeciwnicy od Serbii.

Źródło artykułu: