ME 2017 w siatkówce. Bartłomiej Lemański: Po naszej stronie było dużo energii i sportowej agresji

W sobotni wieczór reprezentacja Polski siatkarzy pokonała Finlandię bez straty seta w swoim drugim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy. - Długo wchodziliśmy w ten mecz, ale w końcu się rozkręciliśmy - ocenił Bartłomiej Lemański.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
Bartłomiej Lemański WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Bartłomiej Lemański

Wszyscy odetchnęli z ulgą, kiedy po fatalnej inauguracji reprezentacja Polski pokonała 3:0 Finlandię w swoim drugi meczu na ME 2017, także sami zawodnicy. - To nam było bardzo potrzebne. Cieszę się, że wygraliśmy ten mecz i to w trzech setach. Pokazaliśmy kibicom, że ten nieudany początek turnieju to był tylko małe potknięcie i dzięki wygranej możemy teraz się odbudować po tamtej porażce. No i sam mecz był o wiele lepszy w naszym wykonaniu - powiedział po spotkaniu Bartłomiej Lemański.

Początek pojedynku był dość nerwowy w wykonaniu Biało-Czerwonych, którzy szybko stracili kilka punktów i musieli gonić przeciwnika. - Nie wiem jak koledzy, ale ja się denerwowałem. Zawsze jest ciężko wejść w mecz, a my długo nie mogliśmy się rozkręcić. Ale jak już nam się udało, to było coraz lepiej. Sami czuliśmy w naszej grze energię i sportową agresję po naszej stronie boiska - przyznał środkowy.

Mocną stroną polskiej drużyny w tym spotkaniu była zagrywka, która bardzo im pomagała. W sumie aż trzynaście razy zapunktowali w tym elemencie bezpośrednio. - Dzięki zagrywce Bartka Kurka odrobiliśmy stratę w pierwszym secie i to nam bardzo pomogło, mogliśmy rozstrzygnąć tę odsłonę na naszą korzyść. To był chyba moment przełomowy tego spotkania, dodało nam to energii i wiary w siebie. Na pewno lepiej się czuliśmy w polu serwisowym niż w poprzednim meczu i to nam przynosiło dużo korzyści. Nasza zagrywka była lepsza i to nam pomagało w odrzuceniu rywala od siatki - ocenił zawodnik.

W poniedziałek podopieczni trenera Ferdinando De Giorgiego zmierzą się z reprezentacją Estonii w ostatnim meczu fazy grupowej. Estończycy nieomalże nie pokonali Serbów, którym ostatecznie urwali punkt po zaciętym pięciosetowym pojedynku. - Popatrzyłem sobie z ciekawością na grę Estonii. Ale nie martwiłem się, czy oni wygrają czy przegrają, bo my nie kalkulujemy. Chcemy liczyć przede wszystkim na własną grę, a nie zastanawiać się, co robią inni. Nasz mecz z Estonią na pewno nie będzie łatwy i na pewno będziemy się do niego starannie przygotowywać przez najbliższe dwa dni - zapewnił Lemański.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Z Finami zagraliśmy mądrze
Czy Polska wygra mecz z Estonią na ME 2017?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×