Swoje zmagania w mistrzostwach Europy reprezentacja Bułgarii rozpoczęła od porażki z Rosją. Podrażnieni wynikiem podopieczni Plamena Konstantinowa triumfowali w kolejnych dwóch spotkaniach i ostatecznie zajęli drugą pozycję w tabeli grupy C.
- Rozpoczynałem grę w seniorskiej reprezentacji w wieku siedemnastu lat. Teraz my starsi wprowadzamy młodszych i staramy się dodawać im pewności na boisku. Pilnujemy, aby mogli się rozwijać. Myślę, że nadejdzie ich czas. W przyszłym roku w Bułgarii mamy mistrzostwa świata, to bardzo ważny dla nas turniej i czas pokaże, na co nas będzie stać - mówił o grze swojego zespołu Cwetan Sokołow.
Chociaż "na papierze" gra Bułgarów wygląda dobrze, to jest daleka jeszcze od tej jakiej od nich oczekiwano. - Musimy poprawić wszystkie elementy, podnieść poziom bloku, zagrywki. Jeśli nam idzie gra, to jesteśmy dobrzy w każdym elemencie, ale jeśli gra nie bardzo się układa, to mamy problem ze wszystkim - przyznał lider zespołu.
Sam atakujący dostrzega, że jego największym problemem jest serwis. - Najważniejszym elementem, który muszę poprawić jest zagrywka. Lepszym serwisem powinienem jeszcze bardziej pomóc drużynie - zauważył siatkarz.
Kolejnym rywalem Bułgarów w starciu o ćwierćfinał jest Finlandia. - Nie chcę wychodzić myślami do przodu. Musimy się skupiać na następnym meczu i to jest dla nas najważniejsze. Przyjechaliśmy do Polski, aby pokazać, że jesteśmy silnym zespołem i potrafimy dobrze grać. Jeśli to się uda, to wynik sam przyjdzie. Najpierw myślimy o barażu, a później pomyślimy o kolejnym meczu - zakończył Sokołow.
ZOBACZ WIDEO: Oskar Kaczmarczyk: Jesteśmy świetnie przygotowani fizycznie. Potrzebna nam pewność
Który zespół awansuje do ćwierćfinału? 
na Instagramie 
na Facebooku 
