ME 2017 w siatkówce. Ferdinando De Giorgi: Nie byliśmy w stanie nic zmienić

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Ferdinando De Giorgi
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Ferdinando De Giorgi

- Czy powinno mi się podziękować za współpracę? Powinno się podziękować sztabowi i zawodnikom za ciężką pracę jaką wykonali. Dali z siebie wszystko - mówił po przegranych mistrzostwach Europy trener Ferdinando De Giorgi.

W tym artykule dowiesz się o:

- To był ciężki dzień. Mieliśmy ogromną chęć zwycięstwa z Rosją, ale Słowenia grała bardzo dobrze i my nie byliśmy w stanie nic zmienić. Mieliśmy złą skuteczność w ataku, złe przyjęcie. To była ogromna różnica, bowiem przeciwnik od razu zaczął dobrze w ofensywie - mówił po przegranym meczu ze Słowenią trener Polaków Ferdinando De Giorgi.

Porażka z wicemistrzami Europy wyeliminowała Biało-Czerwonych z dalszej rywalizacji o czempionat Europy - turnieju, w którym byli gospodarzami.

- Przegraliśmy z Serbią, ale wygraliśmy dwa kolejne mecze. Było to dla nas ważne do złapania pewności siebie, zawodnicy w spotkaniu ze Słoweńcami chcieli, ale nie mogli zmienić nic technicznie. To był nasz ogromny problem. Presja? Problemem było przyjęcie i atak po słabym odbiorze. Nie sądzę aby to zależało od presji, a od techniki. Rywale byli w tym lepsi. Przepraszam, ale teraz mamy czas na to, aby przeanalizować co się stało - podsumowuje zawody włoski szkoleniowiec.

Biało-Czerwoni będąc rozstawieni w grupie A, w fatalny sposób przegrali otwarcie zawodów na Stadionie Narodowym z Serbami 0:3, po czym wygrali z Estonią oraz Finlandią. Ze Słowenią spotkali się w barażach i choć byli faworytami, odstawali o klasę od rywala na boisku.

ZOBACZ WIDEO: Emocjonalne słowa Małgorzaty Glinki o Agacie Mróz. "Czasami była smutna i nieobecna"

- Budowanie zespołu wymaga czasu i dużego doświadczenia. Czasami zespoły od razu znajdują "chemię". Dla większości jednak nie jest to łatwe. Te turnieje (Mistrzostwa Europy oraz Liga Światowa - przyp. red.) pomogły znaleźć młodych zawodników i to jest ważne. Oni są przyszłością tej reprezentacji, a przykładem jest Śliwka. Mam pomysł na drużynę, ale nie będę teraz tego analizować. Nie jest to dobry moment. Trzeba wyciągnąć wnioski z tych turniejów - zakończył trener Polaków, któremu choć Aleksander Śliwka zaimponował, nie zmieścił się do składu na czempionat Europy.

Po takim występie w turnieju, którego Biało-Czerwoni byli organizatorami pierwszą myślą wynikającą z mentalności była dymisja szkoleniowca. - Czy powinno mi się podziękować za współpracę? Powinno się podziękować sztabowi i zawodnikom za ciężką pracę jaką wykonali. Dali z siebie wszystko - zakończył temat "Fefe".

Tegoroczne mistrzostwa Europy będą mieć swój finał w niedzielę 3 września. W walce o medal liczą się już tylko Słoweńcy, Rosjanie, Bułgarzy, Serbowie, Czesi, Belgowie, Niemcy oraz Włosi. Obrońcy tytułu - reprezentanci Francji, podobnie jak Polacy odpadli w barażach.

Źródło artykułu: