ME 2017 w siatkówce. Fabian Drzyzga: Albo serwowaliśmy słabo albo psuliśmy. To przyczyna porażki

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Fabian Drzyzga
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Fabian Drzyzga

Reprezentacja Polski w barażu do ćwierćfinału mistrzostw Europy przegrała 0:3 ze Słowenią. - Tylko i wyłącznie nasza zagrywka zadecydowała o tej porażce - ocenił Fabian Drzyzga.

W tym artykule dowiesz się o:

Po spotkaniu rozgrywający reprezentacji Polski ocenił mecz i przyczyny tak gładkiej przegranej jego zespołu. W barażu ME 2017 przeciwko Słowenii Polakom nie udało się wygrać nawet seta.

- Spotkanie nie zaczęło się od razu od lania. Przeciwnie, na początku graliśmy bardzo dobrze. Tylko końcówka pierwszego seta nam nie wyszła, pojawiły się błędy własne i tym ostatecznie przegraliśmy. Druga partia również była wyrównana do pewnego momentu. Ale przede wszystkim nie mogliśmy w ogóle osłabić przyjęcia Słoweńców, nie umieliśmy ich ustrzelić, cały czas grali na nie wiem ilu procentach, ale na pewno mieli cały czas super przyjęcie. Ich rozgrywający prawie się nie ruszał z miejsca. My w ogóle nie robiliśmy im krzywdy serwisem, tylko im dawaliśmy piłkę albo psuliśmy zagrywkę. To był nasz największy problem w tym spotkaniu - stwierdził Fabian Drzyzga.

Zdaniem tego siatkarza serwis jest kluczowym elementem i jedyną przyczyną przegranej. - Tylko i wyłącznie nasza zagrywka zadecydowała o tej porażce. Przegraliśmy ze Słowenią, bo albo serwowaliśmy bardzo słabo, albo psuliśmy. W ogóle nie umieliśmy im zrobić krzywdy zagrywką, a to nie jest drużyna słaba w ataku, wręcz przeciwnie. Siatkówka męska opiera się na sile zagrywki, ona musi być agresywna, musi odrzucać rywala od siatki, wtedy się dużo łatwiej gra. Słoweńcy to pokazali, na przykład Alen Pajenk. Na tym poziomie to jest niedopuszczalne, taka postawa w polu serwisowym - ocenił zawodnik pierwszej szóstki Biało-Czerwonych w tym sezonie.

Do swojej postawy Drzyzga nie ma zastrzeżeń. - Jestem zadowolony z tego, jak grałem na tych mistrzostwach - stwierdził krótko i przyznał, że jest bardzo rozczarowany wynikiem jego drużyny. - Ja osobiście wierzyłem, że uda nam się awansować do czwórki. Oczywiście mieliśmy świadomość tego, że inne zespoły są na naszym poziomie, że nie jesteśmy nad tymi zespołami, tylko na równi ze wszystkimi, ale my bardzo ciężko pracowaliśmy. Oczywiście nie mówię, że tylko my pracowaliśmy i za to cokolwiek się nam należy, ale jak sobie przypomnę ogrom pracy, jaki wykonaliśmy, jak wcześnie my to zaczęliśmy, to aż mnie ściska, że to nie wypaliło. Ja wierzyłem w to, że nasza drużyna może coś osiągnąć - powiedział ze smutkiem.

Drzyzga nie chciał w ogóle rozmawiać o przyszłości, ani reprezentacji, ani własnej. - Nie wiem, nie myślałem o niczym innym, tylko o tym, żeby wygrać mecz. Nie mam pojęcia nawet co będę robił jutro - powiedział.

ZOBACZ WIDEO: Lekarz zaszokował Małgorzatę Glinkę. "Skończy pani na wózku inwalidzkim

Źródło artykułu: