Z pewnością aż tak czarnego scenariusza mistrzostw Europy organizowanych w Polsce nikt się nie spodziewał. Biało-Czerwoni ulegli reprezentacji Słowenii w barażach o ćwierćfinały i odpadli z rozgrywek.
W meczu z wicemistrzami nic nie funkcjonowało tak jak powinno, trudno było znaleźć jakieś pozytywy. Nie tyle wynik 0:3 jest nie do przyjęcia, co styl w jakim podopieczni Ferdinando De Giorgi polegli. Po tym jak emocje zaczęły powoli opadać nie brakowało samokrytyki.
- Nie funkcjonowałem dobrze na zagrywce. Każdy mógł dorzucić od siebie coś więcej. Słowenia zagrała bardzo dobre spotkanie i to trzeba im oddać, ale my się nie wspięliśmy na wyżyny swoich umiejętności. Przegraliśmy, jest mi cholernie smutno... - powiedział po meczu Mateusz Bieniek.
Siatkarz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle był tym, którego kontuzja niemal wykluczyła z turnieju. Mimo tego, że nie był do końca sprawny fizycznie grał, lecz z marnym efektem.
- Nie mam bladego pojęcia co się stało. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Ta drużyna jakiś czas temu zbudowana i naprawdę dobrze się razem czujemy, a brakuje tego wyniku. Trudno mi cokolwiek powiedzieć - zakończył polski środkowy.
W grze o tytuł pozostało osiem drużyn. W ćwierćfinałach zmierzą się Bułgarzy z Serbami, Włosi z Belgami, Niemcy z Czechami oraz Słoweńcy z Rosjanami. Wielki finał jest planowany na 3 września w Tauron Arenie Kraków.
ZOBACZ WIDEO: Emocjonalne słowa Małgorzaty Glinki o Agacie Mróz. "Czasami była smutna i nieobecna"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)