Zamieszanie z kontraktem Rafała Szymury. Zawodnik zapowiada: Ostatecznością będzie sąd i wyjaśnianie sprawy tą drogą
Rafał Szymura jest blisko podpisania kontraktu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, jednak jego transfer próbują zablokować włodarze AZS Częstochowa. Zawodnik zapowiada, że nie zawaha się skierować sprawy do sądu.
Przypomnijmy, że młody przyjmujący, po zakończeniu minionego sezonu, zdecydował się zmienić barwy klubowe i podjął treningi z ekipą mistrza Polski ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Siatkarz w barwach nowej ekipy wystąpił nawet podczas niedawno rozegranego w Elblągu turnieju towarzyskiego Falkon Cup 2017, gdzie był wyróżniającym się graczem. W dalszym ciągu jednak nie może sfinalizować negocjacji z nowym klubem, bowiem poprzedni pracodawca, AZS Częstochowa uważa, iż dotychczasowa umowa pozostaje ważna.
- Moja sytuacja jest trudna, ale wszystkie te problemy staramy się rozwiązać razem z moim menedżerem. Wierzę, że wszystko pójdzie po mojej myśli. Jestem wolnym zawodnikiem. Pojawiły się jednak problemy z podpisaniem przez częstochowskich działaczy dokumentów i czekam. To się ciągnie już od maja, a ja niewiele mogę na to poradzić - powiedział utalentowany przyjmujący.
Spór dotyczący ważności kontraktu klubu z zawodnikiem, nie jest pierwszym jeśli chodzi o zespół spod Jasnej Góry. Głośnym echem odbił się w 2014 roku konflikt Grzegorza Boćka z AZS-em Częstochowa, co ciekawe, również do ZAKSY. Wówczas sprawę rozstrzygnął sąd polubowny P.L.P.S., który zmienił wcześniejszą decyzję zarządu spółki dotyczącą oddalenia roszczeń. W efekcie siatkarz został zawieszony na cztery spotkania. Nałożono na niego również karę pieniężną w wysokości 25 tysięcy złotych. Oprócz Grzegorza Boćka, niemałą kwotę musieli też wpłacić właściciele drużyny z Kędzierzyna-Koźla. Na rzecz Polskiego Związku Piłki Siatkowej włodarze ZAKSA zmuszeni byli zapłacić 60 tysięcy złotych.
ZOBACZ WIDEO Hat-trick Messiego, udany debiut Dembele - zobacz skrót meczu FC Barcelona - Espanyol [ZDJĘCIA ELEVEN]