Zamieszanie z kontraktem Rafała Szymury. Zawodnik zapowiada: Ostatecznością będzie sąd i wyjaśnianie sprawy tą drogą

Rafał Szymura jest blisko podpisania kontraktu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, jednak jego transfer próbują zablokować włodarze AZS Częstochowa. Zawodnik zapowiada, że nie zawaha się skierować sprawy do sądu.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
Radość Rafała Szymury po udanej akcji WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Radość Rafała Szymury po udanej akcji
- Częstochowa mnie blokuje. Zebrał się tam nowy zarząd, nie wiem, jakie jest ich stanowisko. Blokował mnie stary zarząd klubu, który uważał, że mój kontrakt był ważny, a moim zdaniem tak nie było. Ostatecznością będzie sąd i wyjaśnianie sprawy tą drogą, ale to potrwa pewnie około dwóch miesięcy. Przez ten czas nie będę mógł grać, tylko pozostanie mi czekać na rozstrzygnięcie - powiedział Rafał Szymura w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Przypomnijmy, że młody przyjmujący, po zakończeniu minionego sezonu, zdecydował się zmienić barwy klubowe i podjął treningi z ekipą mistrza Polski ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Siatkarz w barwach nowej ekipy wystąpił nawet podczas niedawno rozegranego w Elblągu turnieju towarzyskiego Falkon Cup 2017, gdzie był wyróżniającym się graczem. W dalszym ciągu jednak nie może sfinalizować negocjacji z nowym klubem, bowiem poprzedni pracodawca, AZS Częstochowa uważa, iż dotychczasowa umowa pozostaje ważna.

- Moja sytuacja jest trudna, ale wszystkie te problemy staramy się rozwiązać razem z moim menedżerem. Wierzę, że wszystko pójdzie po mojej myśli. Jestem wolnym zawodnikiem. Pojawiły się jednak problemy z podpisaniem przez częstochowskich działaczy dokumentów i czekam. To się ciągnie już od maja, a ja niewiele mogę na to poradzić - powiedział utalentowany przyjmujący.

Spór dotyczący ważności kontraktu klubu z zawodnikiem, nie jest pierwszym jeśli chodzi o zespół spod Jasnej Góry. Głośnym echem odbił się w 2014 roku konflikt Grzegorza Boćka z AZS-em Częstochowa, co ciekawe, również do ZAKSY. Wówczas sprawę rozstrzygnął sąd polubowny P.L.P.S., który zmienił wcześniejszą decyzję zarządu spółki dotyczącą oddalenia roszczeń.  W efekcie siatkarz został zawieszony na cztery spotkania. Nałożono na niego również karę pieniężną w wysokości 25 tysięcy złotych. Oprócz Grzegorza Boćka, niemałą kwotę musieli też wpłacić właściciele drużyny z Kędzierzyna-Koźla. Na rzecz Polskiego Związku Piłki Siatkowej włodarze ZAKSA zmuszeni byli zapłacić 60 tysięcy złotych.

ZOBACZ WIDEO Hat-trick Messiego, udany debiut Dembele - zobacz skrót meczu FC Barcelona - Espanyol [ZDJĘCIA ELEVEN]

Po czyjej stoisz stronie w konflikcie Rafała Szymury z AZS Częstochowa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×