Artiom Wolwicz: Nie zapomnę tego uczucia, gdy wiesz, że nie masz nic w lodówce

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Artem Volvich
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Artem Volvich

Rosyjski środkowy, Artiom Wolwicz w wywiadzie z rosyjskimi mediami, opowiedział o wspomnieniach z rodzinnego miasta. Zawodnik Zenitu Kazań przyznał, że w szkole był prześladowany przez rówieśników, którzy wyśmiewali jego wzrost.

- Między innymi dlatego zapisałem się do sekcji zapaśniczej, żeby im oddać. Prawdę mówiąc, mój wzrost w Niżniewartowsku był uznawany za ósmy cud świata. Byłem bardzo chudy, więc przezywali mnie "Patyk". Gdy miałem czternaście lat, jeden z uczniów za to oberwał, tak mocno, że miał złamaną szczękę. Od tamtej sytuacji w szkole miałem spokój. Nie uważam, żeby to był powód do dumy, ale z drugiej strony sądzę, że postąpiłem słusznie. W końcu szumowiny dostały to, na co zasłużyły - powiedział mistrz Europy.

27-letni siatkarz zdradził również, jak wyglądało życie na jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic w Niżniewartowsku.

- W tym czasie, podobnie jak w innych rosyjskich miastach, popularne były gangi i wszelkiego rodzaju grupy. Za co jestem wdzięczny, to fakt, że do żadnej z nich nie dołączyłem. Mieszkałem na takiej dzielnicy, która nie należała do najlepszych. Nie lubili tam donosicieli, dlatego nikt nic nie mówił dorosłym. Jeśli wróciłeś do domu z jakimiś otarciami, siniakami, to odpowiadałeś, że się przewróciłeś. Nawet gdy kurtka była podarta, wszystko było od błota, to mówiłeś: upadłem. Mama oczywiście o wszystkim wiedziała, ale była sama z dwójką dzieci. Wystarczało nam tylko na chleb i płatki - skomentował.

Mimo że dzieciństwo Wolwicza nie było usłane różami, to mistrz Europy przyznał, że dzięki temu, czego doświadczył w czasach szkolnych, stał się lepszym człowiekiem.

- Wspominam to częściowo boleśnie. Z drugiej strony, było wiele zabawy. W sumie to bardzo dobrze, że tak się stało. Dzięki temu ukształtowałem swoją osobowość. Zdałem sobie sprawę z tego, jak ważna jest przyjaźń. Dzięki Bogu mam przyjaciół, którzy wiele ze mną przeszli. Poza tym znam wartość pieniądza, nigdy nie zapomnę tego uczucia, gdy wiesz, że nie masz nic w lodówce. Nauczyłem się, że jeśli komuś coś obiecam, to trzeba to wypełnić, nie są to puste frazesy. Rozumiem, jak trzeba radzić sobie z życiem, co robić i dlaczego ważne jest, aby być odpowiedzialnym za swoje słowa oraz czyny - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Zespół Krychowiaka bliski niespodzianki. Zobacz skrót meczu WBA - Man. City [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]

Komentarze (0)